Dr Katarzyna Bażant – recepta na zdrowe stopy i stawy skokowe.

Dr Katarzyna Bażant – recepta na zdrowe stopy i stawy skokowe.

Recepta na ruch
Recepta na ruch
Dr Katarzyna Bażant - recepta na zdrowe stopy i stawy skokowe.
/

W tym odcinku wspólnie z dr Katarzyną Bażant porozmawiamy o stopie 🦶 stawie skokowym i oczywiście ruchu 🏊‍♂️🚴‍♂️🏃‍♂️🏋‍♂⛹‍♀🏌🧗‍♂

Dr n. o zdr. Katarzyna Bażant – jest absolwentką Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Była wykładowcą na zajęciach dla studentów Oddziału Fizjoterapii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jako fizjoterapeutka szczególnie lubi pracować ze stopą i stawem skokowym dorosłych. Jest autorką rozdziału w książce „Stopa i staw skokowo goleniowy w praktyce ortopedycznej” oraz artykułów naukowych dotyczących tematyki fizjoterapii stawu skokowego i stopy oraz jest”. Z pasją i zaangażowaniem wykonuje swoją pracę. Prywatnie jest mamą dwójki dzieci i pasjonatką jazdy rowerem. Wolne chwile lubi spędzać aktywnie, co zaleca również swoim pacjentom.

Z Kasią rozmawiamy między innymi o:

✅ urazach stopy i stawu skokowego

✅ zmianach przeciążeniowych i zwyrodnieniowych

✅ odpowiednim obuwiu i sposobach jego doboru

✅ chodzeniu i bieganiu na boso

✅ prawidłowym rozwoju stopy u dzieci

✅ sposobach badania i wykrywania wad

✅ nowoczesnych wkładkach do butów

✅ przykładowych ćwiczeniach profilaktycznych

✅ jej recepcie na ruch

Zapraszam do oglądania kolejnych odcinków w których pojawią się specjaliści związani ze światem sportu i medycyny. Będą fizjoterapeuci, lekarze, sportowcy, trenerzy i pasjonaci wielu form ruchu.

Podoba Ci się podcast?  Zrób dobry ruch i pomóż mi w rozwoju tego kanału.
Podcast możesz wspierać na wiele sposobów – komentować posty, udostępniać treści lub wejść na Patronite i wybrać jedną z opcji 👇

Podcast możecie znaleźć na wielu platformach do słuchania m. in.:

🎧 Spotify 🎧 iTunes 🎧 Android:

⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓

Strona podcastu na której znajdują się również filmy z ćwiczeniami: https://receptanaruch.pl
Blog w formie transkrypcji odcinków – https://receptanaruch.pl/blog/

⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑⇑

Nowe odcinki pojawiają się w każdą środę o godz. 12.00.

Zapraszam Was do słuchania, oglądania, komentowania, subskrybowania i udostępniania.

 

Treść całej rozmowy:

T – Tomasz Chomiuk

K – Katarzyna Bażant

T: Cześć, witam was w kolejnym odcinku podcastu Recepta na Ruch. Dzisiaj moim gościem jest doktor nauk o zdrowiu Katarzyna Bażant, fizjoterapeutka i specjalista od stóp.

 

K: Głównie od stóp.

 

T: Gdzie tymi stopami się zajmujesz?

 

K: Poradnia Chorób Stopy, Centrum Medyczne Medicum. Mamy dwie placówki, większą na ul. Piłsudskiego i mniejszą na ul. Migdałowej.

 

T: W Warszawie.

 

K: Tak, pracuję tam od samego początku kariery zawodowej.

 

T: Od początku kariery zawodowej, a kiedy stopami zaczęłaś się zajmować?

 

K: 2010 rok.

 

T: Łatwa data do zapamiętania. Dlaczego akurat stopy?

 

K: Szukałam tematu pracy magisterskiej. Szukałam osoby, która się zajmie moją pracą magisterską, będzie moim promotorem, opiekunem. Wszyscy pisali z kolana, z kręgosłupa, a ja chciałam coś innego, coś bardziej niszowego. Poszłam do jednego z lekarzy, którzy pracowali u nas w klinice, on się zajmował stopami, dr Kołodziejski.

 

T: Znany doktor.

 

K: Powiedział mi wprost, że on się zajmuje tylko stopą i stawem skokowym, więc muszę się wgryźć w temat. Nie miałam za bardzo pomocy fizjoterapeutycznej, ponieważ mało kto zajmował się w tym czasie stopami. Teraz jest tych osób znacznie więcej, ale na tamte czasy mało kto się nimi zajmował, więc szukałam pomocy w literaturze zagranicznej, która też jeśli chodzi o rehabilitację była bardzo ograniczona. Musiałam stworzyć powolutku sama protokoły, powolutku sama dojść do wszystkiego małymi krokami i tak zostałam w temacie do dnia dzisiejszego.

 

T: Na tamten moment to była nisza.

 

K: Dokładnie tak. Od małej liczby pacjentów, na początku ich nie było wielu, małymi krokami pacjentów przybywało, przybywało, aż w końcu przestało mi wystarczać czasu na pacjentów, nie miałam już więcej możliwości pracy i zatrudniliśmy kolejne osoby, przechodziliśmy kolejne szkolenia. W tej chwili pracuje nas znacznie więcej, niż tylko ja sama, jedna. Teraz mamy zespół 15 osobowy na dwie placówki.

 

T: Obserwując to co się dzieje w fizjoterapii, w sporcie, to widzę, że jest większa świadomość tego, że o stopy trzeba dbać i że jest sposób na to jak dbać o stopy. Jeszcze tylko dodam, że mamy na blogu Mobilemed, w firmie którą współtworzyłem, jeden temat, który się cieszy największym powodzeniem. Nie spodziewałem się tego zupełnie, sprawdziliśmy co ludzie najczęściej czytają – ból palucha.

 

K: Piłka nożna, sporty kontaktowe.

 

T: Nie chodzi tylko o sport, tylko ogólnie szukają ludzie informacji jak sobie z tym poradzić. Pewnie wiele osób ma z tym problem, ale do tego jeszcze dojdziemy. Z jakimi problemami do ciebie przychodzą osoby?

 

K: Bardzo dużo osób mam po operacjach w obrębie przodostopia, czyli paluch koślawy, paluch sztywny, ale też coraz więcej osób mam w leczeniu zachowawczym, co zrobić, żeby operacji uniknąć. Mam też osoby, które są po skręceniach stawów skokowych, po urazach różnego rodzaju. Mamy raczej osoby, które amatorsko uprawiają sport, nie są to wyczynowi sportowcy, te osoby trafiają do klinik bardziej sportowych, do dedykowanych sportowcom. Mamy normalne, przeciętne osoby, które amatorsko tańczą, bywają też osoby zawodowo zajmujące się dyscyplinami, ale przeważnie jest to zwykły Kowalski.

 

T: Jakie to są najczęściej urazy i zmiany zwyrodnieniowe? Często sport może być z urazem związany, w zależności od tego, kto ten sport uprawia, bo to jest też kwestia podejścia.

 

K: Najczęściej mamy pacjentów po skręceniach stawów skokowych, boczny przedział stawu skokowego. Mamy też sporo osób, które są ze zmianami zwyrodnieniowymi palucha, jest dużo osób z neurologiami w obrębie stopy, w zasadzie mogę powiedzieć, że tych osób jest teraz więcej niż parę lat temu. Jeśli chodzi o zmiany zwyrodnieniowe, to są raczej po większych urazach w obrębie stawu skokowego, czyli paluch plus staw skokowy. Trafiają do nas też starsi pacjenci, to są zmiany na tle reumatycznym, gdzie leczenie jest przeciwbólowe, przeciwzapalne, z reedukacją chodu czy ze wzmocnieniem siły mięśniowej, poprawą elastyczności.

 

T: Co zrobić żeby nie mieć problemów ze stopą?

 

K: Przede wszystkim ruszać się. Ruch to jest odżywienie dla naszego ciała, ale też taki ruch, który będzie dedykowany na wiek odpowiednio, żeby się nie porywać w wieku 40-50 lat nagle na bieganie, zakładam trampki i biegam, wtedy są różne przeciążenia. Ruszać się, tylko ruszanie powinno być stopniowe, jak we wszystkim. Od małych kroków, po coraz większe obciążenia. Dbać o elastyczność i obuwie, dla stopy jest bardzo ważne obuwie.

 

T: Tutaj dochodzimy do tematu, który wiele osób interesuje, nie tylko związanych ze sportem, ale też chociażby dla osób, które chodzą do pracy. Opowiedz proszę na co zwrócić uwagę, jeśli chodzi o konkretny sport. Są różne obuwia dedykowane do konkretnych dyscyplin sportowych, nie wiem ile w tym jest marketingu, a ile rzeczywiście tego, żeby zadbać o stopy.

 

K: Jeśli chodzi o życie codzienne, jak ktoś pracuje w biurze i musi chodzić w szpilkach – to jest też spory problem naszych pacjentek – to dobrze założyć “na drogę” zwykły but, a już w biurze zmienić na but z obcasem, wąski.

 

T: Taki tylko żeby postać i posiedzieć.

 

K: A pod biurkiem jak jest możliwość mieć jeżyka, piłeczkę golfową lub tenisową i masować stopy, żeby je rozluźniać, to jest bardzo fajne, bo przynosi ulgę dla stóp obciążonych. Problem z obuwiem jest taki, że często nosimy za małe obuwie. Wydaje nam się, że mamy stopę 39, więc kupujemy buty 39, jeszcze się rozejdzie, rozbije, albo strasznie mi się te buty podobają, a nie ma w innym rozmiarze, muszę mieć konkretnie te. Potem się okazuje, że ten but się nie rozchodzi, stopa ma ciasno.

To co jest największym mankamentem- ludzie kupują buty dopasowując je do palucha, a nie do najdłuższego palca. Okazuje się, że dosyć często drugi palec jest dłuższy i mamy problem. Jak szukamy palucha w bucie, to jego nie znajdujemy, but jest za mały, potem się robią palce młoteczkowate. Warto zmierzyć długość buta, czy jest dobry zarówno na długość jak i na szerokość. Jeśli ktoś ma bardzo wąskie stopy i ma problem z doborem buta niewiązanego- wszyscy się bronią od butów wiązanych, bo kojarzą nam się one jako buty sportowe, a musimy być bardziej eleganckie, ale jeśli nam but spada ze stopy, to albo wkładamy lekką wkładkę aby wypełnić but albo kupujemy buty sznurowane.

 

T: Czy jest ustalony dystans między palcem najdłuższym a końcem buta w środku? Czy potrzebujemy pewnego zapasu?

 

K: Tak, powinien taki zapas być, jak przesuniemy całą stopę do przodu buta to powinniśmy swój palec wskazujący włożyć na tył, to powinien być nasz zapas, że palec swobodnie nam wchodzi w but.

 

T: Czyli niecały centymetr, zależy kto ma jaki palec.

 

K: Tak, to jest czasami pół centymetra, tylko wiadomo, że nikt nie będzie chodził z miarką, więc się przyjęło, że palec musimy z tyłu włożyć.

 

T: To powiedz mi jeszcze proszę Kasiu jak to jest jeśli ktoś ma dzieci, tu jest większy problem bo stopa cały czas rośnie, co chwilę wymieniam swoim chłopakom obuwie. Jak dla nich dobrać? Jaki to ma być zapas? Co ile sprawdzać, żeby stopa się kształtowała prawidłowo?

 

K: Najlepiej dziecko postawić na kartce papieru, jak mamy całą stopę to pionowo rzucamy długopisem, przy najdłuższym palcu robimy kreskę i z tyłu od pięty też robimy kreskę, mamy wtedy długość samej stopy. Często w obuwiu dziecięcym jest podany rozmiar i długość wkładki, patrzymy na długość wkładki, bo ona będzie odpowiadała tej długości, którą zmierzyliśmy. U dzieci mówi się o zapasie około centymetrowym.

 

T: Tak, bo zaraz stopa urośnie i znów będą za małe.

 

K: Tak, tylko też ten but nie może być za duży dla dziecka, bo dziecko będzie się potykało.

 

T: Jaki może być największy zapas? Ludzie kupują buty na zapas, bo wiedzą że stopa zaraz urośnie.

 

K: Do centymetra. Pół centymetra do centymetra, to jest zapas dla dziecięcego buta. To co jest ważne, w przedszkolu dobrze nie mieć butów wiązanych, bo dziecko musi samo sobie wiązać buty, a przedszkolak 4 letni nie zawiąże sam butów. Szukamy butów na rzepy najlepiej, które możemy regulować dodatkowo. To co często widzę i nie mogę na to patrzeć, jak kupujemy malutkim dzieciom sandałki piękne, złote i pięty są obok, bo nie mają zapiętki.

 

T: Czyli wypada pięta z sandałka.

 

K: Tak, przestrzegam przed takimi butami. Obserwujmy dzieci, jak stopa się zachowuje w danym obuwiu. Lepiej żeby sandałek miał mały zapiętek, z przodu mogą być luźne palce, ale z tyłu powinien być zapiętek, żeby stopa nie wychodziła obok podeszwy.

 

T: A jaka jest najlepsza wysokość obuwia?

 

K: Kiedyś nosiło się obuwie nad staw skokowy, to jest najgorsze co mogło być, bo ta stopa musi pracować. Jeśli damy unieruchomienie nad staw skokowy, to gdzie nasze czucie głębokie, ta stopa nie umie się zachować w przestrzeni. Jak potem dziecko stanie na kamień, to unieruchomiona jest cała stopa, bez problemu. Potem jak stanie na bosaka, to może się podwinąć.

Do kostki buty, do stawu skokowego, czyli do kostki bocznej przyśrodkowej buty, najlepiej na rzepy czy ściągacze, które dziecko będzie mogło sobie łatwo założyć. Buty, które są z przodu szersze, nie zwężane do przodu. Trzeba patrzeć, żeby but dla dziecka był szeroki, żeby mieściły stopy i paluszki bez ścisku. Od samego początku kształtujemy dziecku stopę na ścisku. Szerszy but, lekki z tyłu zapiętek, do stawu skokowego. Co innego w zimę czy kiedy nosimy kalosze, wtedy musimy mieć ponad staw skokowy but.

 

T: Powiedzieliśmy o tym, jak u dzieci ma obuwie wyglądać, aby się prawidłowo stopa kształtowała.

 

K: Jeszcze jedna ważna rzecz, obuwie powinno się zaginać w ⅓ przedniej palców. Jak zginamy obuwie dziecięce, to but powinien nam się zaginać od przodu.

 

T: Czyli podeszwa musi być elastyczna.

 

K: Tak, ona nie może być sztywna. Kupujemy dzieciaczkom rocznym buty, uczą się chodzić, kupujemy sztywną podeszwę i chodzą dzieci jak na sztywnej stopie.

 

T: W butach zimowych często tak jest.

 

K: Buty zimowe to inny temat. Buty zimowe mają grubą, ciężką podeszwę, ale w obuwiu zimowym dziecko spędza chwilę.

 

T: A jak jeszcze rodzice wożą samochodem, to naprawdę jest chwila.

 

K: Dokładnie, ale jeśli dziecku pozwalamy chodzić w domu w sztywnym obuwiu, to lepsze są skarpety antypoślizgowe w domu albo na bosaka.

 

T: O to też miałem spytać, lepiej chodzić w butach czy tam gdzie to tylko możliwe, chodzić boso?

 

K: Babcie by nam powiedziały, że w domu musi być koniecznie but, czyli kapcie. Nie, dziecko w domu, czy to na płytkach, czy na panelach, dziecko powinno chodzić latem na bosaka, a potem jak się obawiamy, że jest zimno i dziecko może przemarznąć, to lepiej mu założyć skarpetki antypoślizgowe. Od samego początku moje dzieci tak biegają, na bosaka albo w skarpetkach antypoślizgowych, jestem przeciwnikiem kapci domowych.

Latem jak jest ciepło, to też na ogródek wypuszczam je na bosaka jak tylko mogą biegać na bosaka. Jak wychodzimy na zewnątrz, to dbam o to, żeby but był szerszy, wiązany, żeby miał z tyłu zapiętek i żeby nam się zaginał w ⅓ palców, aby podeszwa była elastyczna. Dziwnie wyglądam w sklepach obuwniczych, chodzę i wszystkie te buty zginam w palcach.

 

T: Żeby się panie nie bały, że popsujesz im buty w sklepie.

 

K: Trudno, wtedy przychodzą do mnie i pytają w czym pomóc. Mówię wtedy, że szukam odpowiednich, elastycznych butów dla dziecka.

 

T: Te odpowiednie buty służą temu, żeby odpowiednio ukształtować stopę. Jak wygląda odpowiednio ukształtowana stopa? Jak możemy to sami sprawdzić, jak rodzice mogą sprawdzić? Nie każdy od razu biegnie do fizjoterapeuty, ortopedy, żeby sprawdzić czy stopa jest prawidłowo ukształtowana.

 

K: Stopa ma 3 punkty podparcia. Jak patrzymy na naszą stopę z góry, z boku, z każdej strony, powinna opierać się na przyśrodkowej stronie, na bocznej stronie i na pięcie. Nie możemy w ocenie widzieć, że stopa stoi na zewnętrznej krawędzi czy na środku, palce nie mogą być podwinięte. Jak patrzymy na stopę od tyłu, to też musimy patrzeć na oś, czy uciekają do boku pięty, czy do środka się zbiegają pięty. Co innego jest u dzieci, u małych dzieci naturalna jest koślawość fizjologiczna, tutaj nie ma powodów do niepokoju.

 

T: Do którego wieku jest fizjologiczna koślawość, żeby też na to zwrócić uwagę?

 

K: Niektórzy mówią, że do 6-7 roku życia. Kiedyś mówiono o 4 roku życia, to się trochę przesuwa. Trzeba obserwować czy to stopniowo nam się zmniejsza, czy to tak jak koślawość kolanka się prostuje. Może nie jestem specjalistą od dziecięcej rehabilitacji, bo dzieciaczków nie mam u siebie na rehabilitacji, ale wiem, że te granice się przesuwają. Idziemy w kierunku obserwacji tego, czy to się pogłębia czy koryguje, niweluje z czasem. Patrzymy na stopę, paluszki, ustawienie tyłostopia czy nic się nie zagina, nie podwija i czy dobrze stajemy.

 

T: Okej, sam robiłem test domowy typu zmoczona stopa na kartkę, żeby zobaczyć czy stopa dobrze się układa.

 

K: Można, żeby sprawdzić czy nie mamy platfusa.

 

T: Dzieciom sprawdzić czy właściwie są łuki stopy wykształcone. Oczywiście to tylko przesiewowe badanie, bardzo ogólne, żeby potem udać się do specjalisty jeśli jest całkowicie płasko.

 

K: Tak, jeżeli widzimy u dziecka czy u siebie, że mamy odbicie przodu stopy, pięty, zewnętrznej krawędzi, to jest okej. Jeśli będziemy w takim badaniu widzieć całą stopę równo odbitą, to znaczy, że coś jest nie halo. Rozróżnienie, wysklepiona stopa kontra zupełnie płaska, cała odbita. Jeśli zobaczymy płaską stopę, to trzeba coś z nią zrobić. Udać się gdzieś, zbadać ją i zobaczyć co jest nam potrzebne, rehabilitacja, wkładki itd.

 

T: W jaki sposób badasz stopy?

 

K: Jak do mnie przychodzi pacjent, to oczywiście najpierw zrobimy wywiad z czym przychodzi, jaki jest jego główny problem. Potem oceniam pacjenta manualnie, patrzę gdzie mamy problem, w którym miejscu, oceniam go w staniu, w chodzie, jak ma potrzebę to też z elementami biegu, wtedy kiedy ten problem się pojawia. Zawsze jest dokładny wywiad, od tego trzeba zacząć, a później badanie manualne, w staniu czy w zależności od tego, jak mam możliwość.

 

T: Jakiegoś sprzętu używasz do analizy?

 

K: Używałam kiedyś pedobarografu, w tej chwili go nie używam już, na początku bardziej byłam nim zafascynowana, ale w chwili obecnej już tego nie wykonuję. Sprawdzam ustawienie przodostopia i tyłostopia, patrzę jak jest wysklepiony łuk jeden, drugi. Patrzę czy podwijają się palce w jednej i w drugiej stopie, jak są ustawione stawy kolanowe. Zwracam też uwagę na miednicę, czy nie jest zrotowana, patrzę w jaki sposób pacjent wstaje. Oceniam od stóp po całość, nie tylko patrzę na stopy i na nich się fiksuje, ale też jak to się przekłada na całość.

Jesteśmy niesymetryczni, jak jeden łuk jest trochę obniżony, drugi jest inaczej wysklepiony, to nie znaczy, że oba są patologią. Jeśli nie ma z nimi problemów, to znaczy, że tu nie ma patologii i to nie sprawia komuś problemu. Tak to u mnie wygląda. Staram się wyrazić szczegółowo i nie używam badań. Jeśli wiem, że ktoś potrzebuje wkładek, bo widzę, że ktoś potrzebuje wkładek, wtedy mamy u nas osoby, które wykonują te wkładki, są to fizjoterapeuci. Oni na podstawie badania manualnego i badania komputerowego, na platformie komputerowej dobierają na tej podstawie wkładki.

 

T: Odnośnie wkładek zdania są podzielone. Czy warto wybrać się, zbadać stopę i zawsze używać wkładki?

 

K: Jeśli mamy problem ze stopą, to tak. Jeśli stwierdzamy, że a może bym sobie zrobił wkładki bo może coś mi się dzieje, to niekoniecznie. Jeżeli nie odczuwamy dolegliwości ani w chodzie, ani w biegu, w żadnej aktywności, to nie ma sensu wykonywać wkładki. Jeśli coś się dzieje, jeżeli mamy ból, w przodostopiu, tyłostopiu, to trzeba się zgłosić do specjalisty, który zbada stopy i stwierdzi, czy mamy koślawość tyłostopia, ona się nam przekłada na staw skokowy i kolanowe, panią boli kolano, widzę, że tu jest zmieniona oś ustawienia kończyny i wtedy taka osoba potrzebuje wkładek. Nie każdy potrzebuje wkładek, nie wysyłam każdego na wkładki.

Też często robię tak, że najpierw robię rehabilitację, czyli zalecam pacjentowi ćwiczenia wzmacniające, rozciągające i jak widzę, że nic się nie poprawia w ustawieniu w osi, to wtedy go kieruję dalej do specjalistów, do robienia wkładek. Nie każdemu proponujemy wkładki.

 

T: A co twoim zdaniem i co jest w badaniach – co może się przyczyniać do powstawania problemu ze stopami? Pewnie masa ciała, jakie jeszcze są inne czynniki?

 

K: Na pewno jeśli jest gwałtowny wzrost masy ciała np. w ciąży i działanie relaksyny, to też stopa się rozpłaszcza, więzadła tracą swoją moc, siłę i ulegają rozpłaszczeniu. Kobiety, które przechodzą menopauzę, to też ten sam czynnik działania, to sprzyja powstawaniu deformacji różnego rodzaju. Obciążenia genetyczne różnego rodzaju, czyli mamy hipermobilność, to sprzyja powstawaniu palucha koślawego, mam też choroby metaboliczne, np. dnę moczanową, będzie nam to mogło rzutować na powstanie palucha sztywnego. Choroby reumatyczne, wiadomo, że różne deformacje mamy w obrębie stopy.

Jakie jeszcze czynniki ryzyka – urazy, kontuzje, nieprawidłowe przygotowanie do treningu. Dosyć często mamy osoby, które zaczynają nagle aktywność sportową. Tendinopatie różnego rodzaju, bardzo dużo zapalenia rozcięgna podeszwowego jest, neuralgii, to z powodów bardzo często zmiany obuwia, z letniego, wygodnego na zimowe, ciężkie, gdzie stopa nie pracuje, albo jest równoczesne z rozpoczęciem aktywności, której wcześniej nie wykonywaliśmy.

 

T: Czyli za szybko.

 

K: Za szybko, nie przygotowany. Dużo w pandemii ludzie siedzą.

 

T: O styl życia też chciałem dopytać, co tutaj może wpłynąć na problem? Na co uważać?

 

K: Przede wszystkim brak regularnego ruchu będzie wpływał na przeciążenia w obrębie stopy i stawu skokowego. Siedzimy przez cały dzień przed komputerem i nagle o godzinie 19:00 wstajemy od komputera, ruszamy bez rozgrzewki na siłownię. Bardzo często problem jest u kobiet, które chodzą na szpilkach przez cały dzień i po tym chodzeniu na szpileczkach idą na siłownię, zaczynają zumbę albo inne zajęcia fitness. Zdejmują szpilkę, zakładają buta płaskiego, treningowego i od razu bez rozgrzewki dobrej, rozciągnięcia, zrolowania łydki ruszają na aktywność, wtedy też przeciążają stawy skokowe, ścięgna achillesa.

 

T: Już trochę podpowiedziałaś, w sensie aktywności fizycznej, mamy tutaj receptę na ruch i to na pewno pomaga. Jakie aktywności są dobre dla stóp?

 

K: Nie ma jednej konkretnej, że taka i taka aktywność będzie sprzyjała super stopie, ale ogólnie – przygotowanie stopy do treningu. Jeśli chcemy biegać, uprawiać sporty kontaktowe, to ważna jest rozgrzewka przed, ćwiczenia krążeniowe, rozciąganie dynamiczne, rolowanie dynamiczne, żeby przygotować łydkę, przygotować stopę do większych obciążeń. Dobrze dobrać but, nie wiązać go zbyt ciasno, bo to też jest dość częsty problem, żeby się nie rozwiązał, to mocno wiążemy. Gorzej mają tancerze, oni jak tańczą w butach na obcasie, to przeciążenia przodostopia są bardzo duże.

 

T: Już nie mówiąc o balecie.

 

K: Tak, to są ekstremalne dla stopy zakresy ruchomości. Miałam kilka osób tańczących w balecie czy też tancerzy, widzę, że palce są zdeformowane, wytrzymują te obciążenia, ale widać jak są zdeformowane. Są nagniotki, stopa jest szersza, pojawiają się paluchy koślawe, oni pracują, tańczą cały czas, więc ta stopa przez długi czas może nie boleć, bo oni je rozciągają, masują, pracują. Stopa cały czas pracuje.

W momencie kiedy oni przestają być aktywni, osiągają pewien wiek, nie dają już rady, nie chce im się, to zaczynają się problemy. Zapominają o tym, co robili wcześniej, cały czas na stopach pracowali, rozgrzewali je, ćwiczyli. Przed każdą dyscypliną, czy to jest taniec, bieganie czy każdy inny sport, trzeba zrobić dobrą rozgrzewkę, aby zadbać o elastyczność stawu skokowego i rozcięgna podeszwowego, o łydkę zadbać, mięsień dwugłowy uda, żeby cała taśma też była elastyczna, pozwalała przenosić stopie obciążenia.

 

T: Pamiętajmy, że to jest coś na czym stoimy, ma kontakt z podłożem i tak naprawdę to wpływa na wszystkie elementy naszego ciała. Wiadomo, że jeśli ma się jedną dłuższą, a drugą krótszą kończynę, to też wymaga regulacji. Mówiłaś tak samo o za ciasnym wiązaniu, przypominam sobie sytuację, że biegałem, musiałem zatrzymać się, trochę poluzować obuwie, bo czułem, że strasznie mi to przeszkadza i zaczyna boleć.

 

K: Stopa w bucie nie powinna “latać”, nie powinna być ruchoma za bardzo, ale też nie powinna być za ciasna, powinna mieć swobodę ruchu. Jeśli chcemy ją związać, to raczej trzeba związać bliżej stawu skokowego troszeczkę mocniej, niż całą związać na całej długości, żeby ciasno się trzymała. Przy normalnym chodzeniu, kawałek do autobusu, to nic nam się nie stanie, ale jak już będziemy biegli w maratonie albo dla kogoś jest maratonem przejście 2 km, to wtedy się okazuje, że coś uwiera, ale ktoś nie pomyśli o tym i nie poluzuje. Zaczynają się stany zapalne, przeciążenia, ganglionik a może osteofit nam wyszedł, to jest przeciążenie przedniej części stopy.

 

T: Odnośnie biegania, jak to jest z bieganiem na boso?

 

K: Uważam, że jeśli ktoś ma zdrową stopę, to jak najbardziej bieganie na boso jest wskazane. Mamy coś takiego jak obuwie minimalistyczne, też bardzo modne.

 

T: Widziałem z palcami oddzielnymi.

 

K: To jest fivefinger, to też minimalistyczne obuwie, ale jest też takie minimalistyczne obuwie, że możemy zwinąć całą podeszwę w rulon. Mam koleżankę, która w takich biega i bardzo sobie chwali, tylko to jest dla zdrowej stopy. Wiadomo, że nie po asfalcie, po twardym podłożu, gdzie mamy ciężką amortyzację, ale jeżeli mamy po łące biegać, nie w maratonie, to bosa stopa może być jak najbardziej.

 

T: Bieganie po plaży.

 

K: Też. Ale jeśli ktoś ma problemy ze stopą, są problemy przeciążeniowe i będziemy zmuszać stopę do pracy na bosaka, to niekoniecznie bieganie dla niej będzie dobre. Może spacery tak, które nie wywołują bólu. Jeśli będziemy przezwyciężać ten ból, bo myślimy że przejdzie, minie – on nie minie, będzie się kumulował, lepiej jednak wtedy dopasować but lub but z wkładką. Często jest obuwie dla supinatorów do biegania, dla pronatorów.

 

T: Czy warto się tym zajmować?

 

K: Uważam, że lepiej jest kupić lekki but do biegania, który będzie pasował nam do stopy i do niego jeśli mamy problem, dobrać wkładkę. Uważam, że to jest lepsze rozwiązanie.

 

T: To jest indywidualnie dopasowane, a nie że mamy tylko pronatorów.

 

K: Jest supinator taki, pronator taki, ten będzie miał trochę koślawego palucha, a ten trochę płaskostopia. But dobry, ale też wkładka dobra.

 

T: Aby dobrać wkładkę robimy skan 3D, dokładnie jest zmierzona nasza stopa, nie kogoś innego, wiemy dokładnie jaką wkładkę do buta włożyć.

 

K: Wtedy powoli, bo to też jest problem osób, które kupują sobie nowe buty, nowe wkładki, zaczynają w nich biegać, od razu 10 km i potem przychodzą z bąblami. Jak i nowe obuwie, tak i wkładkę trzeba powoli testować i przyzwyczajać się, jak do wszystkiego.

 

T: Kasiu, a jakie zabiegi można sobie zrobić samodzielnie, żeby zregenerować stopę, zadziałać profilaktycznie? Zabiegi odnowy biologicznej, powiedziałaś częściowo, że masaże, piłeczki, roller, jeżyk.

 

K: Jeżyk jest super, jak stopa jest przeciążona, to powolnym ruchem robimy masaże, nawet jak to są stopy zmęczone, obrzęknięte, to tego jeżyka czy piłkę golfową można włożyć do letniej wody z solą, można kupić sól bocheńską albo nawet samą sól kuchenną wsypać i zrobić masaż, to jest relaks dla stóp. Jeśli mamy obrzęknięte łydki, to wystarczy położyć się blisko ściany, nogi na ścianę i wtedy ruszamy stopami góra, dół, aby odprowadzić obrzęki, przynieść ulgę opuchniętym łydkom, stopom.

Na pewno odnową biologiczną będzie rolowanie łydki, wiem, że to nie jest przyjemne, ale przynosi dużą ulgę i daje stonowanie mięśniowe, odpoczynek, poprawia krążenie. Rolowanie na wałku gładkim, żeby przynieść odpoczynek dla łydek zmęczonych. Masaże, jak mamy kogoś w domu kto nam wykonuje masaże albo nawet mąż zaproponuje żonie czy wymasować stopy, to też można się temu poddać.

 

T: Albo w drugą stronę.

 

K: Na pewno też to przyniesie ulgę, zwłaszcza jak ktoś nosi przez większość dnia nie pasujące, ciasne obuwie. Ćwiczenia rozciągające, nawet samemu masowanie stopy. Jest fajna technika, gdzie wkłada się palce rąk między palce stopy i wtedy można mobilizować samemu stopę, to przynosi dużą ulgę jak jest uczucie ścisku w przodostopiu, wkładamy palce między palce i poruszamy.

 

T: Mam jeszcze pytanie, nie wiem które konkretnie problemy najczęściej się przytrafiają, ale u moich pacjentów najczęściej to jest haluks albo ostroga piętowa, czy mogłabyś o tym opowiedzieć? Z czego najlepiej skorzystać w takich sytuacjach? Czy jest leczenie zachowawcze w przypadku haluksów, jakie zabiegi można stosować przy ostrodze piętowej? Mało jest tych zabiegów, ludzie nie wiedzą gdzie się wybrać i jak sobie pomóc.

 

K: W przypadku haluksa, jeżeli mamy nieduży stopień zaawansowania, to naprawdę rehabilitacja zachowawcza może przynieść duży sukces, operacja nie jest koniecznością. Wtedy możemy udać się do fizjoterapeuty, żeby pokazał ćwiczenia, w zaciszu domowym też możemy wykonywać ćwiczenia aktywnej stopy. Aktywujemy mięśnie, które wzmacniają trójpodparcie, ćwiczenia wzmacniające mięśni odwodziciel palucha, żeby przyśrodkową część torebki stawowej napiąć. Przy okazji ćwiczenia rozluźniające środek stopy, mięśnie głębokie stopy, ćwiczenia rozciągające ścięgna achillesa. Z zabiegów fizykalnych, jeśli mamy stan zapalny, to możemy zastosować jonoforezę z lekiem przeciwzapalnym, chłodzenie.

 

T: Sami tego nie zrobimy, ale rzeczywiście warto się wybrać.

 

K: Ciężko mi jest dać receptę, że proszę wykonywać ćwiczenia trzech punktów podparcia, bo nie wytłumaczę tego w ten sposób. Najlepiej się udać na jedną wizytę i wtedy fizjoterapeuta pokaże jak jest aktywna stopa, jakie jest prawidłowe rozciąganie achillesa, prawidłowe rozciąganie mięśnia płaszczkowatego, brzuchatego, bo to ma wszystko wpływ na stopę. Rolowanie podeszwy stopy, wzmacnianie odwodziciela palucha czyli rozczapierzanie palców, wzmacnianie w osi mięśni stopy prostownika długiego czy zginacza długiego palucha. To wszystko możemy zrobić w domu, ale najlepiej wybrać się po instruktarz.

 

T: Konsultacja jest najlepsza, ale później żeby efekt osiągnąć, to trzeba systematycznie działać w domu.

 

K: My za pacjenta nie zrobimy wiele, musi on dużo pracy w to włożyć. Paluch koślawy jest tak naprawdę problemem mięśniowym od początku.

 

T: I się długo rozwija, długo pewnie w drugą stronę.

 

K: Tak, na to trzeba zwrócić uwagę. Jeśli chodzi o ostrogę piętową, czyli zapalenie rozcięgna podeszwowego, bo ostroga to zupełnie coś innego niż zapalenie rozcięgna podeszwowego, to są dwie różne jednostki chorobowe. Przy zapaleniu stosujemy w pierwszej kolejności ćwiczenia rozciągające podeszwę stopy, łydkę, ćwiczenia rozluźniające rozcięgna podeszwowe, może być delikatny masaż jeżykiem.

Dopiero jak dolegliwości bólowe powolutku zaczynają nam ustępować, to wkraczamy ze stopniowym wzmacnianiem łydki i rozcięgna podeszwowego, zginaczy palców. Są wspięcia na palce, na początku z płaskiego, potem ze stepu. Patrzymy też na ustawienie tyłostopia, bo też często jest powiązana z tym koślawość tyłostopia, więc wzmacniamy mięsień piszczelowy tylny, takie ćwiczenia też warto zobaczyć, jak się je wykonuje.

 

T: A jakie zabiegi fizykalne się wykonuje?

 

K: Przy zapaleniu rozcięgna podeszwowego to też może być jonoforeza, mogą być ultradźwięki, fala uderzeniowa też, ale dobrze wykonana fala uderzeniowa.

 

T: Co oznacza dobrze wykonana fala uderzeniowa?

 

K: Musimy wiedzieć gdzie jest przyczep rozcięgna podeszwowego i gdzie w takim miejscu uderzyć. Warto pamiętać, że blisko odwodziciela przebiegają gałązki nerwowe. Jeśli ktoś będzie uderzał po całej pięcie, to może uszkodzić gałązki nerwowe i potem mamy neuralgię Baxtera, czyli neuralgię nerwu piszczelowego. W miejscu przyczepu rozcięgna podeszwowego niekoniecznie, bo często pacjent z rozcięgnem podeszwowym powie, że cała pięta go boli. To nie sposób jest uderzać w całą piętę, tylko trzeba uderzyć w punkt i zadziałam przekrwiennie.

Coraz popularniejsze są zabiegi z osocza bogatopłytkowego, ale jeśli o to chodzi, to nie ma nic, co by powiedziało, że osocze bogatopłytkowe pomaga na 100%. Po osoczu jest konieczna rehabilitacja, a często przed osoczem ten pacjent nie ma rehabilitacji.

 

T: Więc nie wiadomo czy zadziałała rehabilitacja czy osocze.

 

K: Zalecałabym, żeby ktoś spróbował się rehabilitować, jeśli to nie pomaga, to wtedy ruszamy z innymi, bardziej inwazyjnymi zabiegami.

 

T: Jakie sporty uprawiasz Kasiu?

 

K: W chwili obecnej mam 19 miesięcznego synka i 4 letnią córkę.

 

T: To masz dużo sportu.

 

K: Tak, mam dużą ilość sportu domowego, ale staram się ćwiczyć w domu wzmacniająco, rozciąganie, próbowałam też jogi, pilatesu trochę. Zwłaszcza w okresie pandemii na youtube można znaleźć dużo filmików ciekawych, dobrać coś dla siebie. Wcześniej to była siłownia, do tej pory jeździłam do pracy rowerem, bardzo lubię jazdę na rowerze.

 

T: Czyli na dobrym miejscu cię posadziłem.

 

K: Tak. Nie lubię biegać, nigdy mnie to nie pasjonowało, zawsze był rower. Pływanie okazjonalnie, raczej ćwiczenia domowe, kiedyś siłownia. Jak ćwiczę w domu, to widzę, że moje dzieciaki ćwiczą ze mną.

 

T: Uczysz od małego. Rodzice powinni zarażać ruchem.

 

K: Widzę, że moje dzieci też próbują, młodszy jeździ na hulajnodze, starsza na rowerze sama jeździ, w wieku 4 lat.

 

T: Miała najpierw biegowy rowerek?

 

K: Tak, miała, jeździła na biegowym a później zaczęła na zwykłym rowerze. Nie dawałam kółek bocznych, tylko próbowałam ją z kijkiem uczyć.

 

T: Chłopaki u mnie jak jeździli na biegowym, to jak dostali pierwszy raz rower z pedałami i od razu załapali, bez kółek, kija, niczego, tylko ich trzymałem i trochę pomagałem.

 

K: Ja miałam wspomagacz, żeby w razie czego ją uratować, z resztą ona wołała “mamo trzymaj mnie na wszelki wypadek”. 4 lata i była z nami na wycieczce rowerowej w wakacje, krótkiej, ale była.

 

T: Masz jakąś receptę na ruch?

 

K: Mam receptę, żeby każdy z nas ruszał się w miarę swoich możliwości, znalazł na siebie czas, bo my tego czasu dla siebie mamy bardzo mało, więc żeby znaleźć ten czas dla siebie i znaleźć go w formie ruchu jakiejkolwiek, nordic walking, spaceru, marsze.

 

T: Rower.

 

K: Ćwiczenia w zaciszu domowym, ćwiczenia oddechowe bardzo ważne, uspokajające. Jeśli nie mamy na nic czasu, to chociaż te 5-10 minut codziennej aktywności dla siebie, to naprawdę przynosi ulgę. To jest recepta dla zabieganych mam.

 

T: Kasiu, dziękuję ci bardzo, było mi bardzo miło porozmawiać o stopach.

 

K: Mam nadzieję, że przydatnie.

 

T: Możecie skomentować czy wam się przydało. Przypominam, podcast Recepta na Ruch co środę o godzinie 12:00. Dziękuję i do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *