W tym odcinku wspólnie z dr Remigiuszem Rzepką rozmawiamy o diagnostyce motorycznej na różnym poziomie sportowym.
Dr Remigiusz Rzepka to trener przygotowania motorycznego i fizjoterapeuta współpracujący z światowej klasy sportowcami. Posiada wieloletnie doświadczenie w zakresie oceny fizjoterapeutycznej, funkcjonalnej i motorycznej sportowców, m. in. reprezentacji narodowej w koszykówce, siatkówce, futsalu, piłce nożnej, drużyn ekstraklasy. Wykładowca i szkoleniowiec licznych konferencji i sympozjów poświęconych zagadnieniom sportu i rehabilitacji.
Z Remigiuszem rozmawiamy między innymi o:
✅ tym kiedy warto przeprowadzić ocenę motoryczną
✅ elementach jakie zawiera diagnostyka motoryczna
✅ nowoczesnych metodach oceny funkcjonalnej
✅ zaburzeniach jakie można wykryć dzięki zastosowaniu takiej diagnostyki
✅ związku między jakością przejawianych wzorców ruchowych a urazami
✅ tym kiedy warto stosować testy przesiewowe, a kiedy lepiej użyć bardziej precyzyjnych narzędzi
✅ stanie fizycznym i poziomie aktywności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce
Treść całej rozmowy:
T – Tomasz Chomiuk
R – Remigiusz Rzepka
T: Cześć, witam was w kolejnym odcinku podcastu Recepta na Ruch. Dzisiaj moim gościem jest dr nauk medycznych Remigiusz Rzepka, fizjoterapeuta, trener przygotowania motorycznego. Pracujesz też w Enel-Sporcie, czym się zajmujesz w tej chwili?
R: Witam Tomku, dziękuję za zaproszenie. Faktycznie pracuję na co dzień w Enel-Sporcie, zajmuje się w całej sieci Enel-Med koordynacją rehabilitacji, natomiast oprócz tego zajmuję się też edukacją w Polskim Związku Piłki Nożnej. Prowadzę też własną edukację, jestem na kilku uczelniach, gdzie prowadzę kurs trenera przygotowania motorycznego w ramach studiów podyplomowych. Działam też w strukturach UEFA odpowiedzialnej za edukację w obszarze przygotowania motorycznego.
T: Jest tego sporo. Kiedyś byłem u ciebie na kursie, ile już czasu się zajmujesz przygotowaniem motorycznym?
R: Około 15-20 lat na różnych etapach, natomiast w ostatnim czasie bardzo aktywnie w różnych organizacjach, to były kluby zawodowe piłki nożnej, była też reprezentacja, wsparcie reprezentacji w grach zespołowych, mówię tutaj o kadrze piłkarzy. Aktualnie też pracuję w Polskim Związku Piłki Nożnej jako koordynator przygotowania motorycznego w piłce nożnej kobiet, także też wspieram reprezentację seniorek. Nieco mniej wyjeżdżam w porównaniu do tego, co było kiedyś czy tak jak się pracowało w klubie, ale dalej jestem na bieżąco, bo wspieram też niektóre kluby w okresie przygotowawczym diagnostyką, pracuję indywidualnie z zawodnikami, z niektórych klubów w Polsce ekstraklasowych. Prowadzę przygotowanie motoryczne i fizjoterapię przy powrocie po kontuzjach do pełnych obciążeń treningowych.
T: Wiem, że teraz mniej wyjeżdżasz, ale tego przygotowania motorycznego musiałeś się nauczyć i wiem, że też uczyłeś się, przywiozłeś do Polski ze Stanów.
R: Tak. Mieszkałem 3,5 roku w Stanach Zjednoczonych, tam miałem okazję poznać bardzo ciekawe osoby, które po powrocie pokierowały mną w aspekcie edukacyjnym, stąd też koncepcja FMS Graya Cooka i Lee Burtona, którą wprowadziłem kilkanaście lat temu w Polsce. Koncepcja EXOS, czyli Athletes Performance to też jest koncepcja przygotowania motorycznego, to takie podstawowe obszary, w których edukacyjnie działałem, a oprócz tego w ostatnim czasie coraz więcej prowadzę kursów kompleksowego przygotowania, między innymi aktualnie też jesteśmy w trakcie realizacji kursu przygotowania motorycznego w piłce nożnej pod egidą Polskiego Związku Piłki Nożnej, gdzie po raz pierwszy wprowadziliśmy kurs szeroki w formule, 6 sesji 3 dniowych z fragmentami zagranicznymi dla trenerów, którzy chcą się specjalizować w tym obszarze.
Mamy gro polskich prelegentów, ja ten kurs i cały projekt koordynuję, on się dobrze rozwija, widzimy to w trakcie pierwszej edycji, taka potrzeba na rynku jest i kursów specjalizujących w określonych obszarach będzie coraz więcej, bo jest zapotrzebowanie na to, aby dzielić się doświadczeniem, wspierać młodszych kolegów i koleżanki, pomóc im to poukładać. Tak jak my studiowaliśmy, mieliśmy mentorów, lekarzy czy fizjoterapeutów, którzy swoim doświadczeniem nam pokazywali jak poukładać wiedzę w wąskich obszarach, tak samo tutaj mając pewne doświadczenie mogę wspierać tych, którzy tego potrzebują.
T: Dzisiaj mamy temat bardziej ogólny, czyli diagnostyka funkcjonalna, w zależności od poziomu sportowego. Czym w pojęciu ogólnym jest ta ocena funkcjonalna, diagnostyka funkcjonalna?
R: Użyłbym szerszego terminu, czyli ocena lub diagnostyka motoryczna. W tym obszarze mieści się też ocena funkcjonalna, ale również ocena czy diagnostyka zdolności motorycznych, które są istotne dla danej dyscypliny, bądź dla kogoś, kto chce amatorsko pograć w golfa albo amatorsko pobiegać. Powinniśmy też przeprowadzić pewną formę oceny po to, aby ustalić punkt wyjścia i pomóc zaplanować odpowiedniego rodzaju działania korekcyjne, ukierunkowane na bezpośrednie kształtowanie zdolności motorycznych dla danego obszaru, czy to będzie bieganie, bieganie za piłką, uderzanie w golfie czy w tenisie. Pojęcie szerokie, ocena motoryczna zawiera również aspekt oceny funkcjonalnej.
Ocena funkcjonalna to ocena wzorców ruchowych, zazwyczaj jest to ocena jakościowa, która pozwala nam ustalić punkt wyjścia. W jaki sposób? Przede wszystkim na bazie obserwacji i kryteriów oceny możemy określić poprawność czy zaburzenie pewnej kompleksowej składowej, czyli zazwyczaj zakresu ruchu, koordynacji, któregoś z tych elementów albo kombinacji z tych elementów. Jeśli mamy określoną jakość wzorca ruchowego w aspekcie oceny funkcjonalnej, to możemy wprowadzić działania korekcyjne po to, aby poprawić jakość ruchu. Jakość ruchu dla czynności dnia codziennego, dla przeciętnego Kowalskiego ale również dla sportowca z perspektywy jego ekonomii pracy na każdym poziomie.
Jakość wzorca ruchowego jest istotna zarówno u dziecka czy młodzieży, która zaczyna uprawiać sport coraz poważniej, u zawodowego sportowca i u amatora, który też chce bezpiecznie i efektywnie uprawiać sport czy aktywność ruchową.
T: W tej chwili w swojej pracy codziennej, tak jak powiedziałeś, że zajmujesz się sportowcami zawodowymi, amatorami, to z jakimi głównie pracujesz? Dyscyplina, grupa wiekowa, czy to nie ma znaczenia?
R: Prowadzę indywidualnie sporo młodzieży, która wchodzi w sport. Dziś po raz pierwszy widziałem młodego piłkarza 12 letniego, u którego przeprowadziłem na początku ocenę funkcjonalną, elementy badania fizjoterapeutycznego, żeby zobaczyć jak jego ciało i sylwetka wyglądają. Tu od razu widzę, że chłopak który trenuje 4 lata, zajmuje się piłką nożną już wymaga pewnych działań, pewnej interwencji korekcyjnej. Skrócenie funkcjonalne mięśni zginających biodro po stronie nogi dominującej, sylwetka kifotyczna, chłopak jest w dynamicznej fazie rozwoju.
To są rzeczy, które możemy zaadresować poprzez ćwiczenia ogólnorozwojowe albo gdyby nas pani higienistka wysłała na tzw. korektywę. Dzisiaj tym się zajmują fizjoterapeuci, którzy mają zajawkę na sport, na ruch albo trenerzy przygotowania motorycznego, którzy bardzo często wywodzą się z fizjoterapii, ale zajmują się więcej tą aktywną częścią, czyli mniej strukturą, zajmując się terapią manualną czy doleczaniem struktury, ale poprzez aktywne formy korygują to, co się da skorygować przez ćwiczenia. To jest 12 latek, który do mnie przyszedł dziś, oprócz tego miałem dzisiaj grupę sportowców, konkretna dyscyplina, konkretny uraz, konkretny program usprawniania, zawodowy sportowiec.
To były 3 osoby, problemy w obszarze układu ruchu, kolano, kwestia po zabiegu na chrząstce lub po uszkodzeniu więzadła krzyżowego przedniego, konkretny protokół postępowania, usprawnienie do powrotu do pełnych obciążeń. Mamy też tenisistkę, dzisiaj też rano z którą pracowałem, bez urazów, po prostu poprawiamy motorykę do lepszego funkcjonowania na korcie. Ostatnia osoba, z którą się dzisiaj spotkałem, to 60 letni amator sportowiec, golf, narty się zbliżają, wyjazd za miesiąc, trzeba się przygotować, bo na co dzień siedzi przed biurkiem. Bardzo szerokie spektrum osób, z którymi się spotykam, które też trzeba ocenić, jeżeli rozpoczynamy z nimi pracę, zaordynować odpowiednie działania i ukierunkować na cel, który oni chcą zrealizować.
Sportowiec zawodowy chce wrócić do pełnych obciążeń, jest to określona specyfika obciążeń, wiemy ile się biega w piłce, na jakiej pozycji, czego to wymaga. Amator – chcemy poprawić jego ciało, podnieść je na wyższy poziom sprawności, na tyle ile się da w takim okresie. Młody sportowiec, dłuższa perspektywa, na razie trzeba poprawić, zwiększyć zakres ruchu, zaktywizować, zacząć budować siłę, stabilność, bo jest w okresie dynamicznego rozwoju plus jeszcze mało korekcji było, już widzimy początki niekorzystnych zmian w układzie ruchu spowodowanych tym, że częściej kopie prawą nogą niż lewą, kopie nią mocniej, więc skrócenie zginacza biodra jest tym czymś, co obserwujemy w pierwszym aspekcie obecny funkcjonalnej, w elementach badania fizjoterapeutycznego. Ocena jest adekwatna do potrzeb danej osoby, w danym momencie, z którą się spotykam.
T: Pamiętam jeszcze a propos higienistki, mnie taka wyłapała i wysłała na zajęcia korekcyjne, to było w podstawówce, nie wiem czy jeszcze w tej chwili tak jest, że jest badanie przesiewowe, wyłapuje się i wysyła na takie zajęcia. Przydałoby się pewnie dla wielu młodych osób. Chciałem się jeszcze ciebie spytać jaka była najmłodsza osoba, sportowiec, sportsmenka czy w ogóle dziecko, którym się zajmowałeś, prowadziłeś czy wykonywałeś taką ocenę?
R: 6 latek.
T: To było pod konkretną dyscyplinę czy z jakiegoś powodu konkretnego?
R: Sportowiec, który przeciążył sobie układ ruchu, uskarżał się na bolesność taśmy tylnej, w moim odczuciu zbytnio forsowane przez rodziców do aktywności ruchowej, potem tam się jeszcze inne problemy pojawiły, także nawet czasami na wczesnym etapie z określonego powodu w moim odczuciu trafił on do pracy korekcyjnej, fizjoterapeutycznej. Pracowałem też z osobami w podobnym wieku, ale nie było tam jasno zidentyfikowanego problemu, nazwijmy to fizjoterapeutycznego, bardziej była to praca o charakterze ogólnorozwojowym, czyli mamy bardzo młodą grupę 6-8 latków, które chcemy w formie zabawowej wprowadzić elementy przygotowujące do sportu, a nie akurat do gry w piłkę nożną.
Była to mała grupa, z którą pracowałem przez prawie 2 lata, z którą udało się wypracować pewne dobre nawyki ruchowe, poprawić ich sprawność ogólną, trenerzy to zauważyli, ich rozwój też był lepszy niż niektórych rówieśników. Warto w takie elementy wchodzić, tym bardziej, że sytuację w społeczeństwie mamy taką, że mniej się ruszamy, co widać po statystykach, widać nawet wizualnie, jak się pójdzie na plażę, to się widzi, dzieci dzisiaj inaczej wyglądają niż myśmy wyglądali. Są słabsze, regularnie prowadzone próby sprawnościowe pokazują, że porównując do lat 10 temu, 20 lat wstecz, młodzież i dzieci są generalnie słabsze.
T: To było jedno z moich pytań, to jest zauważalne, że wolniej biegają, trudniej im skakać, zdolności motoryczne są dużo gorsze niż wtedy, kiedy my byliśmy młodzi.
R: To wszystko zależy jak na to spojrzymy. Paradoksalnie widzimy, że rekordy są poprawiane, jeśli chodzi o najwyższe wyniki, ale to jest bardzo wąska populacja osób, które są intensywnie zaangażowane, zawodowcy czy osoby, które się tylko koncentrują na sporcie, patrząc przez perspektywę uśrednionej grupy jest gorzej. Zmiany cywilizacyjne, które nastąpiły czyli elektronizacja życia, siedzący tryb życia, dzisiaj wszędzie podjeżdżamy samochodem, dzisiaj już się nic nie nosi, bo do wózeczka, z wózeczka do bagażnika, z bagażnika może co najwyżej trochę przeniosę. To obniża poziom sprawności.
Dzieci więcej siedzą, mamy więcej boisk, orlików, a to wcale nie oznacza, że tam jest jakikolwiek na nich tłok poza zorganizowanymi grupami. Generalnie można powiedzieć, że ogólnej sprawności jest mniej. Oczywiście, jest grupa społeczna, są rodzice, którzy są zaangażowani w ruch dzieci, stymulują je, dają też przykład, a to jest bardzo ważne, wtedy tą sprawność czy tą aktywność fizyczną da się utrzymać na pewnym poziomie. Dzieci w naturalny sposób są ciekawe ruchu, sportu, tylko trzeba go trochę stymulować, bodźcować i uciekać od pułapek typu siedzenie przed telewizorem, przed komputerem, spędzanie dużej ilości czasu przed ekranami.
T: To zaleca Światowa Organizacja Zdrowia w ostatnich zaleceniach. Tak jak powiedziałeś, jest wąska grupa, która odpowiednio prowadzona dochodzi do lepszych wyników sportowych, cały czas rekordy są poprawiane i jest większa świadomość tego jak należy postępować z młodym sportowcem, jeśli rodzice mają pieniądze, to organizują odpowiednich specjalistów, odpowiednie dają narzędzia do tego, żeby wchodzić na coraz wyższy poziom sportowy. Jeśli słuchają, oglądają nas rodzice młodych sportowców – kiedy taka ocena motoryczna byłaby dobra? Jaki wiek? Jest konkretny wiek, w którym warto by było się zgłosić, żeby zobaczyć jakie zdolności motoryczne ma młody człowiek najlepiej ukształtowane na swój wiek i ewentualnie w którym kierunku powinien pójść?
R: Jeżeli rozpoczynamy zorganizowaną aktywność ruchową dla dziecka, czy to jest pływanie, tenis, gra zespołowa, to żeby też nie przesadzić z nadmiarem informacji, zbyt dużą dokładnością, bo wiemy, że materiał z którym pracujemy, czyli 6-12 latek, on jest jeszcze na początku ścieżki. Nie ma co robić wysublimowanych testów, podstawowa ocena jakości wzorców ruchowych da nam informację na temat tego co powinniśmy wprowadzić z prostych ćwiczeń korekcyjnych, które są wplecione w ramach rozgrzewki, może czasami w ramach rozgrzewki kiedy rodzic idzie z dzieckiem na boisko poruszać się i 5-7 minut go zachęcić do ćwiczeń z piłką czy z takim przyrządem, aby zrobić proste elementy przygotowania ruchowego.
Czasami to jest stanie na jednej nodze, zrobienie paru przysiadów, ćwiczeń w podporach, poprawa mobilności, trochę rozciągnięcie w jednym i drugim miejscu. Jak wiemy, że jest taki zasób 10-14 ćwiczeń, to im się obejrzymy, to rozgrzewka nam zleci. To już jest dobry początek. Na tej samej zasadzie ocena jakości wzorców ruchowych czy prostych elementów może się odbyć w ramach wfu, kiedy ustawimy dwie grupy na dwóch liniach, sprawdzimy jak wygląda dany wzorzec ruchowy, wprawnym okiem jesteśmy w stanie określić, że w takim elemencie powinniśmy wprowadzić parę ćwiczeń w ramach rozgrzewki. Czy to na stabilnością tułowia czy utrzymanie pozycji prawidłowego przysiadu, przysiadu w wykroku czy jeszcze coś innego.
Tam wszędzie gdzie jest zorganizowana aktywność ruchowa systematyczna, czy to jest wf który w młodszych grupach jest realizowany z częstotliwością 3-4 h w tygodniu, czy to jest aktywność, na którą się wybierzemy, bo jest SKS czy zajęcia w ramach szkółki, idziemy też 3 razy w tygodniu na zajęcia, to powinniśmy raz na jakiś czas wyłapać z czym te dzieciaki sobie radzą, a z czym nie i tego typu proste ćwiczenia wprowadzać. Na tym etapie nie ma jeszcze potrzeby, żeby wprowadzać bardziej zaawansowane testy, bieganie na fotokomórkach itd.
W miarę jak grupa zaczyna się krystalizować, wiemy o czymś takim, że będzie naturalna selekcja, część z tych dzieci z różnych powodów może odpaść, to możemy sobie pracując z nimi bardziej regularnie wprowadzać coraz więcej elementów formy oceny po to, aby dać im też pewien aspekt motywujący do tego, aby się poprawić – skoczyć w dal dalej, też możemy wykorzystywać nie tylko jako formę testu, ale w trakcie zajęć skaczemy, kto skoczy dalej albo tworzymy dwa zespoły, żeby nie indywidualizować za bardzo, ale dany zespół ma jeden skok, następny dalej. Już tutaj widzimy kto sobie radzi lepiej lub gorzej i nad czym można by było pracować.
Od najmłodszych lat możemy wprowadzić bardzo proste formy testów i w miarę czasu, jak już nasza praca jest coraz bardziej systematyczna, wtedy znowu przede wszystkim bazując na połączeniu testów jakościowych z testami ilościowymi, ilościowy to taki, który ma wymiar obiektywny, dystans mierzony w cm, m, czas mierzony w sekundach czy dziesiątych sekundy. Możemy tego rodzaju elementy wprowadzać, ale pierwszą lupą jest ocena jakości ruchu.
Dzisiaj pracując z 12 latkiem po podstawowych ćwiczeniach korekcyjnych popatrzyłem sobie jak on startuje z miejsca i już widzę, że należy pracować nad stabilnością tułowia, poza tym że korygowaliśmy biodra, że wydłużaliśmy taśmę tylną, okej w następnej jednostce będziemy wprowadzali trochę więcej rzeczy bardziej siłowych. Jakość ruchu na początku w formach czasami bardzo zgubnych, albo jak mam możliwość oceny indywidualnej z zaleceniami, co możemy potem przełożyć rodzicom. Dzisiaj na zajęciach młody człowiek był z tatą, ja mówię – codziennie bądź co drugi dzień zróbcie 3-4 podstawowe ćwiczenia, w dwóch tata ci musi pomóc, bo nie dasz sobie rady, żeby przypilnować jakości.
W miarę rozwoju i wykrystalizowania się grupy w specyfice danej dyscypliny możemy wprowadzić pewne testy ilościowe. Szybkość, moc kończyn dolnych czyli forma skoku, czy to w górę czy na odległość, mogą być to proste próby siłowe albo wytrzymałości siłowej, czyli ile wykonamy przysiadów w takiej bądź takiej formie. W miarę upływu czasu te 12-14 lat możemy wprowadzać testy wytrzymałościowe, jeżeli to jest związane ze specyfiką dyscypliny, np. tak jak w grach zespołowych.
W miarę rozwoju młodego sportowca bateria testów zaczyna nam się poszerzać i zaczyna być coraz bardziej specyficzna, nawet dochodząc do poziomu, w którym w akademii, w wieku 16 lat powinniśmy wprowadzić bardziej zaawansowane narzędzia diagnostyczne, jeśli możemy też monitorować dane parametry, czyli np. ocenić niektóre wartości progowe, przy określonym tętnie, albo jeśli dysponujemy odpowiednimi narzędziami pomiarowymi typu GPS, co ma miejsce w dobrych, zaawansowanych akademiach po to, aby móc lepiej monitorować trening.
My to nazywamy poziomem elitarnym, elitarnym na poziomie młodzieży, gdzie mamy bardzo mocno wyselekcjonowaną grupę, gdzie mamy też strukturę, która zapewnia nam odpowiednie narzędzia do tego, aby to mierzyć. Jak powiedział kiedyś jeden z bardzo sławnych ludzi “trudno jest nam poprawić coś, czego nie możemy mierzyć”. Na każdym z tych etapów bardzo ogólnym, wprowadzającym czy już bardziej zaawansowanym, musimy mierzyć.
T: Odpowiedziałeś już na moje pytanie, co zawiera ta diagnostyka motoryczna i czemu służy, ale jeszcze oprócz tego pytania są testy bardziej ogólne, przesiewowe i te testy, które są bardzo precyzyjne, wykorzystujące nowe technologie, nowe możliwości. Kiedy się sprawdzają testy przesiewowe? FMS jest takim testem przesiewowym?
R: Tak, są również inne formy oceny i one są stosowane nie tylko na pierwszym etapie. Jeśli przychodzi dzisiaj do mnie zawodnik albo wysyłany jest przez klub zawodnik, który ma mieć podpisany kontrakt z danym klubem, to ja robię całą baterię testów, elementy badania fizjoterapeutycznego, ocenę funkcjonalną jakości wzorców ruchowych, testy koordynacji, ocenę zdolności siłowych, ocenę siły w poszczególnych segmentach ciała, elementy mocy kończyn dolnych, dodatkowo diagnostyka jest wzbogacana poprzez klub o testy motoryczne, typu wydolność czy czasami nawet szybkość po to, aby o zawodniku dowiedzieć się jak najwięcej.
Niektóre z nich są bardzo istotne z perspektywy podpisania czy chęci współpracy z tym zawodnikiem, niektóre mają bardziej charakter informacyjny, czyli z kim mamy do czynienia, jak on się prezentuje i nad czym należy pracować, żeby podnieść zawodnika na wyższy poziom. Nie wszystkie testy wykonujemy na każdym poziomie sportowym. Ocena funkcjonalna, elementy badania fizjoterapeutycznego np. po urazie, kiedy wiemy, że ktoś wraca po kontuzji są istotnym elementem. Dobrze jest na poziomie, kiedy regularnie prowadzimy aktywność z naszymi podopiecznymi, mamy już w miarę wykrystalizowaną 12-14 latków, raz-dwa razy w roku sprawdzić u nich podstawowe elementy.
Do części z nich mamy dostęp w miarę łatwy, możemy każdego nagrać na wideo i zobaczyć jak się porusza, jeżeli potrafimy to analizować, to wprowadzamy ćwiczenia korekcyjne, czy też wprowadzamy ukierunkowany trening motoryczny. Jeśli możemy nadać temu formułę liczbową, czyli zmierzyć dystans na 5 metrów, 10-30 w poruszaniu się w linii prostej, to już wiemy jak ta grupa ma się do innej, równoległej grupy, która podobnie jest oceniania albo powiedzieć sobie – mam już doświadczenie i wiem, że w tym wieku zawodnik na tej pozycji powinien być tak szybki albo tak szybki. Każdą z tych zdolności motorycznych możemy w sposób ilościowo zmierzyć po to, aby wiedzieć nad czym pracować.
Dobrym elementem, który jest istotny w większości dyscyplin jest ocena mocy kończyn dolnych, dla niektórych istotniejsza będzie moc generowana horyzontalnie, czyli wszystkie formy skoku do przodu, z jednej nogi lądowanie na dwie czy trójskok z lądowaniem, pokazujący z jednej strony funkcjonalną symetrię, czy też funkcjonalną asymetrię, jeżeli ktoś ma mocniejszą nogę, ale czy jest ona w limicie akceptowalnym czy też ten zawodnik mając historię urazu do końca odbudował swoje ciało, aby być gotowym do przyjęcia pełnych obciążeń. Skok w dal to jest jeden element związany z oceną mocy horyzontalnej, głównie lokomocji, ale dla kogoś kto skacze np. takim wyznacznikiem jest wyskok z miejsca bez zamachu i z zamachem, który daje informację na temat tego jak silne są nasze kończyny dolne, a wyskok z zamachem daje nam informację na temat tego jak wykorzystujemy zamach, czy jest on efektywny czy też koordynacja powinna być poprawiona.
Obserwując tylko ruch w różnych testach też mamy wiele informacji, np. ja od wielu lat zajmuję się oceną bramkarzy, czyli specyficzna forma poruszania się głównie do boku, zeskoki które dają nam informację na temat tego jak eksplozywny zawodnik jest. Zbierając informację mogę w indywidualny sposób zaplanować na poziomie takiej grupy odpowiednie środki treningowe, dla jednego więcej siły, dla innego więcej eksplozywności, dla trzeciego kombinacja tych dwóch elementów, a dla czwartego skorygowanie ograniczeń ruchowych albo poprawa stabilności tułowia, zakres ruchów obręczy barkowej jeżeli była historia urazu i brakuje zakresu, który jest ważny aby sięgnąć do piłki.
T: Oceniając tych sportowców też pewnie wiesz jak to jest w badaniach, czy istnieje taka zależność pomiędzy wzorcami ruchowymi jakie osoby wykonują i jakością tych wzorców ruchowych, sprawnością motoryczną, a częstością występowania urazów?
R: To jest bardzo podchwytliwe pytanie, bo wiele kontrowersji narosło wokół oceny funkcjonalnej i jej zdolności do przewidywania kontuzji.
T: Były różne badania.
R: Różne badania, różne populacje. Dzisiaj wiemy, że to nie jest takie proste, wiemy że jakość wzorca ruchowego patrząc z czysto biomechanicznego punktu widzenia, jeżeli ja biegam poprawnie albo skaczę poprawnie, to jest szansa że lepiej obciążam swoje ciało. Jeżeli jestem słaby, to też sobie ciało przeciążę. Jeżeli jestem silny, ale nie potrafię osiowo utrzymać kończyny w różnych warunkach, w wyskoku, zeskoku, zatrzymania, to też doprowadzę do przeciążenia w układzie ruchu w którymś segmencie, w tym który jest najbardziej obciążany. Najlepiej to widać we flagowych przypadkach, mamy młodego człowieka z przeciążeniem stawu rzepkowo- udowego, patrzymy jak skacze, jak ląduje, aż się obraz animowany w głowie układa co tam się dzieje, gdzie jest przypierane itd.
Biomechanika jest dość logiczną nauką, tym bardziej, że wiele narzędzi stosowanych na świecie już pokazało, że jeżeli ktoś krzywo ląduje, to moment siły przechodzącej przez segmenty kończyny dolnej wywołują określone naprężenia, przeciążenia w układzie ruchu. Ciało ludzkie wytrzyma określoną ilość obciążeń, w pewnym momencie jeden pęknie szybciej, drugi później i to widać. Nie ma co do tego wątpliwości. W ferworze czasami sportu, aktywności którą uprawiamy mówimy: źle się rusza, ale się rusza, jest wszystko ok. Ja zawsze zadaję pytanie „zobaczmy co się będzie działo na przestrzeni kolejnego roku, dwóch, trzech, co się odezwie, być może nie bezpośrednio w miejscu, które widzimy że jest niewłaściwie ustawione, ale segment niżej, segment wyżej”.
Stety niestety jest tak, że biomechaniki nie da się oszukać, gdzieś te dysfunkcje wyjdą, jest to tylko moim zdaniem kwestia czasu, wielkości obciążeń, którymi poddajemy naszego podopiecznego. Jeżeli on sobie funkcjonuje w środowisku, które nie jest dla niego bardzo obciążającym, mówię tutaj przykład takiego zawodnika, który jest na wysokim poziomie technicznym, ale funkcjonuje w zespole, który nie wymaga od niego dużego obciążenia fizycznego, to on sobie będzie jakoś radził, ale jeżeli go wrzucimy w środowisko, w którym będzie musiał intensywniej i mocniej biegać, to te słabe obszary się z pewnością odezwą i to jest tylko kwestia czasu.
Jest wiele prac pokazujących, pomijając kwestię FMS, przewiduje, nie przewiduje, ale odnoszący się np. bardzo ciekawa praca poglądowa, którą często teraz wykorzystuję prezentując pewną koncepcję pracy motorycznej, odnosząca się do przeciążeń w stawie biodrowym wynikających z częstotliwości, intensywności prowadzenia obciążeń we wczesnym wieku. Znakomita praca pokazująca, że jak za szybko, za dużo wprowadzamy przy słabym przygotowaniu ogólnym motorycznym, to w dłuższej perspektywie zmiany przeciążeniowe są, częściej występują określone dysfunkcje i zaburzenia.
Testuję od wielu lat zawodników przedtransferowych, widzę ich historię przed, bo przeprowadzam wywiad, widzę w trakcie bo powtarzają się i pewne rzeczy widać czarno na białym. Jakość ruchu ma znaczenie, nie jest oczywiście jedynym elementem, bo pozostałe zdolności takie jak siła, koordynacja, elastyczność szeroko pojęta, gibkość jest bardzo ważna w odniesieniu do całego ciała, patrzymy na to globalnie, więc jesteśmy w stanie w miarę szybko wyłapać, pokazać “tutaj mi się ktoś nie podoba i jest szansa, że będzie miał problem, a czy będzie miał problem jutro czy za miesiąc, to wszystko zależy od kontekstu w jakim się znajdzie, jakie obciążenia, jak obciążenia się skumulują”.
Mamy teraz sytuację bardzo świeżą w piłce nożnej kobiet, gdzie z 20 zawodniczek nominowanych do złotej piłki 6 jest w trakcie rehabilitacji po uszkodzeniu więzadła krzyżowego przedniego. Ciężko powiedzieć czy jest to problem specyfiki kobiet, czy jest to problem przeciążeń, bo dopiero co w czerwcu zakończyły się mistrzostwa Europy, to są topowe zawodniczki, czy to jest brak opieki w grupie, za mało treningu prewencyjnego, wiele elementów się na to składa. Mamy taką sytuację, z dwudziestu sześć jest uziemionych.
T: To jest bardzo skomplikowany temat, na to wpływają zależności anatomiczne i możliwości adaptacyjne, które też są osobniczo różne, do różnych obciążeń. Temat jest na pewno bardzo skomplikowany.
R: Dlatego tutaj należy patrzeć wieloczynnikowo, to nie jest tak, że jeden element będzie w 100% decydował o tym, że dojdzie do kontuzji albo nie. Wiemy, że bardzo istotnym elementem jest zarządzanie obciążeniem, czyli to ile zawodniczka gra, ile trenuje, ile wypoczywa, na jakim poziomie intensywności gra, bo te zawodniczki, o których mówimy, to są zawodniczki, które rywalizują na najwyższym poziomie zawodowym. Teraz pytanie, czy to skumulowanie się obciążeń klub, liga mistrzyń, mistrzostwa Europy, czy to nie spowodowało tego, że skumulowało się tego na tyle dużo, że struktura nie wytrzymała.
Jak popatrzymy na epidemiologię niektórych urazów, tutaj np. jest bardzo ciekawa praca opublikowana w otwartym, dostępnym artykule British Journal of Sports Medicine analizująca niecałe 150 urazów więzadła krzyżowego przedniego u piłkarzy we Włoszech w serii A pokazuje, że to wcale nie jest zmęczenie, tylko to jest bardzo dynamiczna sytuacja związana z zatrzymaniem. Wiemy co decyduje o tym, że zawodnik musi się szybko zatrzymać. Sama ocena jakości wzorca ruchowego mówi nam część, ale nie mówi wszystkiego, czynników które mogą się na to składać jest więcej.
T: Mówiłeś w tej chwili o zawodowych sportowcach, ale dużo osób jest amatorami, większa grupa uprawia amatorsko sport, załóżmy że oni nie mają urazu, nie mają bólu, urazu, czy powinni i ewentualnie kiedy przejść taką ocenę funkcjonalną?
R: Początek roku, znowu wyzwania noworoczne, karnet, siłownia kupuję i idę. 3-5 lat temu w środowisku fizjoterapeutycznym komercyjnym, fajnym hasłem było “idź na przegląd do fizjoterapeuty”, mówiliśmy o prewencji. Myślę, że dzisiaj każdy, kto w ogóle funkcjonuje, jest aktywny ruchowo, nawet spacerując powinien do fizjoterapeuty czy do trenera przygotowania motorycznego czy trenera personalnego, który ma kompetencje do tego, żeby ocenić układ ruchu rozsądnie, nie pod kątem sportu wyczynowego, ale pod kątem prewencji, zdrowia powinien się przejść po to, aby się ruszać. Sam fakt, że spaceruję, spacerowanie samo nie wyleczy mnie z niekorzystnych zmian, które pojawiają się w układzie ruchu w sytuacji, kiedy dużo siedzę albo się mniej ruszam.
Samo spacerowanie nie rozwiąże problemu, bo zmiany związane z tym, że dużo siedzę, a to sylwetka mi się zaczyna zmieniać, a to dochodzi do skróceń funkcjonalnych, tak jak widzimy to na co dzień, jak przychodzą nasi podopieczni do nas. Ktoś to musi ocenić, dać nam proste zestawy do ćwiczeń, 10-15 minut pracy co drugi dzień, może 20 jak ktoś ma zajawkę. Nauczyć też jak radzić sobie z własnym ciałem idąc na siłownię, bo tak jak obserwuję część amatorów, nazwałbym to sympatyków ruchu, to na siłownię nie idę bo tam karki, nie moja atmosfera i środowisko, a ja mówię “jak wybierzesz sobie 6-8 ćwiczeń, które jesteś w stanie zrobić, to wierz mi, że będziesz się czuć lepiej, nabierzesz wigoru, sprawniejszy będziesz, po schodach wejdziesz, a nie tylko winda na 5 piętro”.
To, co kiedyś było dla nas naturalne czyli noszenie siatek ze sklepu, czyli większe fizyczne zaangażowanie w rzeczy dzisiaj zostało zastąpione zmianami cywilizacyjnymi, jeździmy i więcej siedzimy. Powinniśmy wpleść ruch w integralną strukturę naszego dnia. Profesor Łukasz Małek, dobry kolega po fachu, kardiolog miał fantastyczną prezentację w ubiegłym roku na konferencji profesora Seyfrieda w Warszawie, powiedział, że dawniej, dawniej temu pokonywał człowiek wędrowny 10-16 km dziennie, musiał się ruszać, bo trzeba było coś podnieść, przenieść, zbudować, przesunąć itd. Gdzie my to dzisiaj mamy?
Jak sobie nie zainicjujemy aktywności, ona nie musi być super ciężka, ale trochę męcząca, to naszemu organizmowi tego brakuje, my tego potrzebujemy, to widać. Ocena funkcjonalna, ocena układu ruchu powinna mieć miejsce w powtarzalny sposób, tak jak jeździmy samochodem na sprawdzenie co pół roku – rok, w zależności od tego ile auto ma lat.
T: Człowiek też ma określoną liczbę lat.
R: Tak, my się zmieniamy. Struktura ćwiczeń korekcyjnych też jest inna na różnym etapie życia, powinniśmy się sprawdzić i wypracować schemat własnej aktywności w oparciu o proste elementy, trochę pracy nad elastycznością, mobilnością, trochę ćwiczeń wzmacniających, koordynacji, czasami nawet trochę innych niż lubimy robić, bo każdy z nas ma swoje preferencje. Jeśli siedział w sportach siłowych, uwielbia chodzić na siłownię, z mobilnością jest trochę gorzej.
Większość kobiet – joga, rozciąganie, a czasem trzeba się trochę bardziej wzmocnić w tym obszarze albo nieco innym. Jeśli idziemy na zajęcia choreograficzne, typu total body workout, może powinniśmy sprawdzić czy jesteśmy przygotowani do tego, żeby przez 45 minut hopsać na podest góra-dół, bo okazuje się, że po tego typu wybrykach, po 3-4 miesiącach pojawia się ból w kolanie, przeciążona struktura. Czy jest pan przygotowany do tego, czy jest pani przygotowana żeby wyjść i od razu biegać? Nie każdy jest gotowy do tego, żeby biegać.
Jeśli sportowiec po ACL po 4-6 miesiącach jest lub nie jest gotowy, to skąd ma być przeciętny Kowalski, który wstaje zza biurka, mamy sezon zimowy, jadę na narty. Strzała w dół, niebieski szlak albo na czarnym sobie pojadę, przecież od 20 lat jeżdżę. Potem oni lądują u ciebie, u mnie, zbieramy wywiad, okazuje się, że ktoś nieprzygotowany zafundował sobie taką sytuację. Przegląd jest ważny, moim zdaniem na każdym etapie. Dobrze by było, żeby związana z nim była regularna aktywność, oczywiście w zakresie naszych możliwości funkcjonowania zawodowego czy prywatnego.
T: Spotkaliśmy się przedwczoraj przypadkowo na siłowni, kiedy ostatnio sam siebie testowałeś?
R: Testuję się regularnie ćwicząc i też widzę określone trendy. Jeżeli nie mam czasu, bo moja aktywność zawodowa związana jest z podróżami albo tak jak jadę na wspomniany kurs trenera przygotowania motorycznego i tam zajęcia są od rana do wieczora, gdzie trzeba albo siedzieć lub stać i na coś patrzeć ja czuję deficyt ruchu. Mam swojego rodzaju ćwiczenia, czy to są ćwiczenia siłowe czy związane z elastycznością, gibkością, regularnie też biegam, widzę swoją średnią prędkość na określonym dystansie, widzę kiedy wypadam z formy, a kiedy jeszcze jestem w formie, przynajmniej takiej, której od siebie oczekuję pomimo upływających lat, bo ich jest coraz więcej.
Dla mnie sprawdzianem jeżeli dzisiaj bym zrobił bieg na 10 km, to wiem kiedy jestem w formie dla siebie zadowalającej, kiedy wykonuję określonego rodzaju ćwiczenie czy to na siłowni czy w ośrodku, w którym pracuję, to ja wiem czy jestem w rytmie czy z niego wypadam. To moja ocena, ale moja świadomość jest większa niż przeciętnego Kowalskiego, dlatego warto iść na taką podpowiedź do kogoś, kto ma balans oceny układu ruchu trochę bardziej z punktu widzenia fizjo funkcjonalnego, ale też motorycznego, bo to wcale nie oznacza, że musimy korekcjami teraz do końca życia się tylko i wyłącznie rolować i rozciągać.
Warto się wzmacniać ogólnie, a jak to robić? To już musi pokazać ktoś, kto ma doświadczenie, potrafi dobrze ocenić czy mogę dodać trochę więcej czy muszę troszeczkę ułatwić, żeby też ktoś na początku się nie zniechęcił. Spokojnie rozpocząć, stopniowo wchodzić na poziom niż na hura. Przychodzi ta pierwsza euforia, potem mija, a może się pojawić problem jeśli tego jest za dużo, za szybko i efekt, który uzyskujemy jest dokładnie odwrotny.
T: Wspomniałeś o profesorze Łukaszu Małku, który 2 razy był tutaj gościem w podcaście Recepta na Ruch. Jesteśmy w stanie ocenić mniej więcej naszą wydolność, wiemy jak biegniemy, z jaką prędkością, jakie mamy tętno i mniej więcej mamy pogląd. Test wysiłkowy raz na jakiś czas chyba też warto by było porządny zrobić.
R: Zwłaszcza jeśli pojawiają się niepokojące objawy. Każdy z nas powinien przechodzić w określonym wieku określonego rodzaju badania medyczne, więc jeśli pojawia się coś niepokojącego, to na pewno serce warto sprawdzić, cały układ ruchu. Wiemy, że układ jest bardzo aktywny, systematycznie się sprawdza i bodźcuje, ale mnie też się zdarzyło. Miałem moment, gdzie zasłabłem i sprawdziłem, poszedłem do Łukasza, zrobiliśmy badanie, założyliśmy holtera i sprawdziliśmy czy wszystko jest ok. Sprawdzanie w różnych aspektach naszego ciała jest bardzo istotne.
Uważam, że dla jakości życia i też długowieczności, radości z życia powinniśmy też dbać o nasze ciało, nie tylko sprawdzić serce czy bije, czy pozostałe układy, narządy prawidłowo funkcjonują, ale też zadbać o jakość ruchu, regularnie w dobranych adekwatnie do poziomu ćwiczącego formach. Mam wiele przykładów gdzie ktoś, kto zaczynał od poziomu wyjściowego, sztandarowym przykładem jest mój przyjaciel, dziennikarz sportowy Krzysztof Łoniewski, wspomnię o nim, ponieważ jest bardzo pozytywnym przykładem tego.
2-3 lata temu rozpoczynaliśmy regularne ćwiczenie, było tam od razu na początku wiele do rozwoju, natomiast był akurat na zajęciach, sprawdziliśmy układ ruchu, bo po 2 zabiegach na kolano był, jak również strukturę ciała, w sensie badania tkanki tłuszczowej, wagi itd., wyszło to znakomicie. Można nie będąc zawodowcem, jest bardzo mocno zadowolony ze swojej aktualnej dyspozycji ruchowej, nie będąc sportowcem zawodowym, jest raczej amatorem, świadomym amatorem, pyta, przychodzi po nowy program, żeby nie tylko przez rok czy dwa robić dokładnie to samo, tylko też zmieniać aktywność, żeby stymulować nasze ciało i dobrze się czuć.
T: Podstawa to regularność i czerpanie przyjemności z tego, co robimy.
R: Jak najbardziej.
T: Dziękuję ci bardzo za treściwą rozmowę.
R: Dziękuję za zaproszenie.
T: Było mi bardzo miło kolejny raz, mam nadzieję, że jeszcze nie ostatni. Dzięki bardzo. Przypominam, podcast w środy o 12:00, od tego roku co drugą środę. Zapraszam do słuchania, oglądania, komentowania, cześć.
R: Cześć.