Dorota Matczak – Phibox czyli ruch wspierany technologią.

Dorota Matczak – Phibox czyli ruch wspierany technologią.

Recepta na ruch
Recepta na ruch
Dorota Matczak - Phibox czyli ruch wspierany technologią.
/

Transkrypcja odcinka nr 102.

W tym odcinku z Dorotą Matczak rozmawiamy o ruchu wspomaganym technologią.

Dorota Matczak – współtwórczyni PHIBOX, fizjoterapeutka specjalizująca się w wadach postawy oraz skoliozach. Absolwentka warszawskiej AWF, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Warszawie, Akademii Leona Koźmińskiego (studia podyplomowe Womens Leadership Academy) oraz MBA Essentials w The London School of Economics and Political Science.

Dorota to właścicielka centrum fizjoterapii Active Place, oraz CEO w PhiLabs S.A. Dorota jest pomysłodawczynią PHIBOX – czyli autorskiego urządzenia wspierającego fizjoterapeutów i rodziców w fizjoterapii dziecięcej.

Z Dorotą rozmawiamy między innymi o:

✅ jej doświadczeniu w pracy z dziećmi

✅ tym jak doszło do powstania Phiboxa

✅ zasadach działania tego urządzenia

✅ skuteczności takiej formy terapii

✅ wadach i zaletach Phibox

✅ badaniach jakie prowadziła

✅ innowacjach w dziedzinie fizjoterapii

✅ jej recepcie na ruch

Linki do strony poświęconej Phibox:
https://phibox.eu/

Treść całej rozmowy:

T – Tomasz Chomiuk

D – Dorota Matczak

T: Cześć, witam was w kolejnym odcinku podcastu Recepta na Ruch. Dzisiaj moim gościem jest Dorota Matczak.

 

D: Cześć.

 

T: Dorota jest fizjoterapeutką i przedsiębiorczynią od jakiegoś czasu. Od kiedy jesteś fizjoterpeutką, od kiedy przedsiębiorczynią? Co robiłaś wcześniej, a co robisz teraz? Co się zmieniło u ciebie?

 

D: Od czasu studiów jestem fizjoterapeutką, kiedy skończyłam studia poszłam do pracy,  specjalizuję się w wadach postawy i skoliozach od tego czasu. Przedsiębiorczynią stałam się w trakcie, zaczęło się to w 2015 roku, kiedy założyłam swoją pierwszą klinikę na Białołęce. Chciałam rozwoju, chciałam czegoś więcej, więc postanowiłam zrobić ten krok. Mam już teraz drugą klinikę rehabilitacyjną na Woli, a w międzyczasie też stworzyłam produkt. Założyłam najpierw firmę technologiczną, która produkuje urządzenia do fizjoterapii dziecięcej. Stworzyliśmy w przeciągu 2 lat produkt Phibox.

 

T: Co to znaczy, że firmę technologiczną do terapii dziecięcej?

 

D: W momencie kiedy pracowałam z dziećmi stwierdziłam, że brakuje urządzeń, produktów, które będą wspomagały fizjoterapię dziecięcą, ponieważ moi pacjenci tracili motywację po około 2-3 miesiącach pracy z nimi, motywację do ćwiczeń, nie tylko podczas pracy w gabinecie, ale również też podczas pracy w domu. Rodzice mi zgłaszali różne sytuacje domowe, że zadany instruktarz nie jest wykonywany ze względu na to, że nie chcą ćwiczyć. Wpadłam na taki pomysł, żeby stworzyć urządzenie, które im w tym pomoże, pomoże im pracować w domu, systematycznie ćwiczyć.

 

T: Co to jest za urządzenie?

 

D: Phibox jest to urządzenie, które podłącza się do telewizora. Ma wbudowany moduł sztucznej inteligencji, który monitoruje odpowiednie parametry ruchu dziecka. Kiedy dziecko wykonuje ćwiczenia przed tym urządzeniem, to zalicza w grze, która się wyświetla na monitorze.

 

T: Co zalicza? Dostaje za to punkty?

 

D: Punkty, nagrody, naklejki. Oczywiście system motywacyjny przez nas jest rozwijany.

 

T: To jest coś takiego jak Kinect, coś co analizuje?

 

D: Tak, jest porównywalny nasz Phibox do Kinectu, ale różni się tym, że u nas ćwiczenia trzeba wykonywać prawidłowo, w Kinekcie to jest po prostu ruch. Jeżeli chodzi o nasze ćwiczenia, to one są stricte dla dzieci z zaburzeniem osi kończyn dolnych. Zapomniałam dodać, że moduł sztucznej inteligencji analizuje parametry kończyn dolnych, to jest głównie skierowane dla dzieci z wadami kończyn dolnych, jak stopy płasko-koślawe, koślawość kolan.

 

T: Już dalej będzie ciężko pójść, żeby to jeszcze ze skoliozami pracować?

 

D: Skolioza to jest inna grupa, dziecko które potrzebuje indywidualnych ćwiczeń bardzo dobrze dobranych, aby z nimi pracować i tutaj będzie decydował fizjoterapeuta, czy dziecko ze skoliozą może ćwiczyć na Phiboxie. W momencie zadanego ruchu, w momencie ćwiczeń, które akurat są wgrane w nasze urządzenie, czyli będzie powodowało zaburzenia, nieodpowiednie ruchy np. miednicy, więc zadecyduje fizjoterapeuta.

 

T: Phibox od strony praktycznej, jakie warunki trzeba spełnić, żeby używać Phiboxa? Wiem, że masz go w gabinecie, ale można używać go w domu i chyba taki był cel. Jakie warunki trzeba spełnić żeby go używać?

 

D: Dobrze powiedziałeś, że Phibox dzieli się na urządzenie, które używa się w gabinecie i w domu. Zarówno w gabinecie, jak i w domu muszą być spełniane odpowiednie warunki. Dziecko musi być rozebrane do bielizny najlepiej, ewentualnie może być w krótkich spodenkach, po to, żeby najlepiej było widać kończyny dolne. Bez skarpetek, dobre oświetlenie.

 

T: I kawałek powierzchni, bo te ćwiczenia trzeba gdzieś wykonywać.

 

D: Tak, odpowiednia odległość od monitora to zazwyczaj 2 metry i oczywiście odpowiednia też odległość po boku, ponieważ mamy takie ćwiczenie jak wykrok w bok, więc tutaj musi być odpowiednia przestrzeń zagospodarowana na to ćwiczenie.

 

T: Zastanawiałem się jak długo trwało, żeby stworzyć taki model, który będzie analizował te poszczególne parametry związane z kończynami dolnymi, żeby analizował ruch? Chodzi o to, żeby był feedback, żeby urządzenie podpowiadało jak ruch wykonywać prawidłowo, tak żeby te ćwiczenia pomagały, a nie szkodziły. Ile czasu trwało, żeby stworzyć takie urządzenie?

 

D: Powiem ci, że dosyć długo, bo tworzyliśmy to urządzenie 2 lata. Na początku trzeba było wybrać odpowiedni zespół. 2 lata temu udałam się na Politechnikę Warszawską, na wydział mechatroniki, tam spotkałam wspaniałego profesora, który mi pomógł zebrać zespół programistów, inżynierów. Zebrałam zespół fizjoterapeutów, połączyliśmy siły i zaczęliśmy, to były 2 lata testów, nagrywania dzieci, setki dzieci nagrywaliśmy po to, aby odpowiednio parametry później były wykrywane. Później powstał pierwszy prototyp, z którym udaliśmy się do ośrodków rehabilitacyjnych zaprzyjaźnionych, żeby testowali, żeby nam dali feedback, co poprawić, co jest dobrze, co jest źle. Po zebraniu feedbacku pierwszy Phibox został wydrukowany na drukarce 3D i tak rozpoczęliśmy chwalenie się tym urządzeniem.

 

T: Dużo takich urządzeń jest w użytku?

 

D: Na razie zaczęliśmy, więc tych urządzeń jest sporo w moim ośrodku Active Place Clinic na Woli, na Białołęce, ale też już jest kilka w użytku po całej Polsce, np. w Radomiu, w Bydgoszczy, więc powoli się rozkręcamy.

T: A jak dużo jest ćwiczeń, czy są dokładane? Rozumiem, że to są ćwiczenia, które mają być atrakcyjne dla dzieci, żeby miały motywację, żeby chciało im się ćwiczyć, więc to są zabawy, jak to od tej strony wygląda?

 

D: Gier mamy sporo. W momencie kiedy dziecko staje przed urządzeniem fizjoterapeuta wybiera ćwiczenia, które ma zadać dziecku, bo tam jest 7 najważniejszych ćwiczeń, które fizjoterapeuci wybrali, aby kształtować prawidłową oś kończyn dolnych. Wybierają które ćwiczenie jest teraz najważniejsze dla dziecka, albo które chcą, aby dziecko ćwiczyło, a później po tym dziecko wybiera sobie grę. Gier jest około 20, więc sporo i ma możliwość dostosowania do siebie, bo czasami to są bardziej dla dzieci, które wymagają więcej bodźców, niektóre mniej. Dziewczynki wybierają sobie grę fashion, żeby ubierać modelki i to tak wygląda, zdobywają punkty w trakcie ćwiczenia.

 

T: Masz ustaloną granicę wieku, jakie dzieci mogą korzystać?

 

D: Tak, od 5 do 11 lat, nagrywaliśmy dzieci w tym wieku. Działa to urządzenie na starszych i czasami na młodszych, w zależności od sprawności fizycznej i wzrostu, ale pewność dajemy od 5 do 11 lat.

 

T: Wiem, że robiłaś już jakieś badania dotyczące tego jak działa Phibox i jaka jest jego skuteczność. Jak wyglądały badania i co wyszło?

 

D: Skuteczność jest w zależności od systematyczności ćwiczeń, to wiadomo że skuteczność będzie dobra i duża. Phibox ma motywować dziecko, w związku z tym dziecko częściej ćwiczy na Phiboxie i ta poprawa jest dosyć duża. Robiliśmy na naszych testerach takie badania, najpierw zrobiliśmy diagnostykę pełną, czyli na platformie podobarometrycznej, na PodoScanie, wideografię też zrobiliśmy, nagrywaliśmy jak wykonują ćwiczenia przed zastosowaniem Phiboxu i mieli miesiąc na takie testy. W przeciągu miesiąca musieli minimum dwa tygodnie ćwiczyć na Phiboxie.

 

T: Z jaką częstotliwością? Codziennie?

 

D: Mogli ćwiczyć codziennie, ale minimum to 2 tygodnie, czyli w przeciągu miesiąca na pewno był używany przez 14 dni.

 

T: To dosyć krótka interwencja.

 

D: Oczywiście, krótka, ale te wyniki były satysfakcjonujące dla nas. Poprawiły się wszystkie parametry, które wcześniej badaliśmy, a nawet miałam pacjenta, który nie był w stanie stanąć na jednej nodze zanim zastosowałam Phibox, w związku z tym zadałam mu pozostałe ćwiczenia do pracy. Po 2 tygodniach kiedy do niego przyjechałam ćwiczył codziennie, był w stanie stanąć na jednej nodze i nie koślawił pięty, to już nie występowało po 2 tygodniach. Trzeba ćwiczyć systematycznie, wzmacniać mięśnie i efekt będzie zadowalający, a głównym celem Phiboxa było zmotywowanie dzieci do pracy, żeby ćwiczyły systematycznie.

 

T: Publikowałaś gdzieś te badania, czy tylko dla siebie?

 

D: Dla siebie. Teraz podpisaliśmy listy intencyjne z Akademii Wychowania Fizycznego i Politechniki Warszawskiej, będziemy robić wspólnie badania. Mam plany jeżeli chodzi o badania kliniczne.

 

T: Phibox wstępnie wiesz, że działa, jest to sprawdzone, a szykują się szersze badania. Skoro jesteś związana z rynkiem, gdzie jest sztuczna inteligencja i trochę pracy zdalnej, telerehabilitacji, to orientujesz się jakie są inne urządzenia? Co byś powiedziała na temat skuteczności zdalnej fizjoterapii?

 

D: Uważam, że telemedycyna to jest przyszłość, to nie ulega wątpliwości. Nawet to widać po zagranicznych targach rehabilitacyjnych, na które jeżdżę, teraz jeżdżę do Niemiec, do Finlandii. Widać, że to się wszystko mocno rozwija i to kwestia czasu jak przyjdzie telemedycyna.

Na przykładzie takiego Phiboxa i wad postawy, możemy zdalnie dziecko monitorować, dziecko może ćwiczyć codziennie, nie musi codziennie przyjeżdżać do fizjorerapeuty. Fizjoterapeuta ma zdalną kontrolę nad tym, co się dzieje u dziecka. Nie obciąża to też tak placówki, bo wad postawy jest coraz więcej, w Polsce na usługi długomedyczne jest coraz większe zapotrzebowanie, w związku z tym telemedycyna zmniejszy obciążenie placówek. To jest coś, co się rozwija i co będzie się rozwijało.

 

T: Mnie ten temat też bardzo interesuje, bo nawet przeglądając różnego rodzaju badania zauważyłem, że skuteczność telerehabilitacji jest porównywalna do tradycyjnej, więc niczego nikt nie traci. Oczywiście są sytuacje, gdzie ktoś musi się pojawić w placówce, bo trzeba np. zrobić diagnostykę czy poinstruować jak używać takiego urządzenia, które będzie później wykorzystywane w domu. Są momenty gdzie trzeba być w klinice, spotkać się z fizjoterapeutą, który będzie badał, pokazywał, instruował, natomiast są momenty, kiedy można przez długi okres skutecznie wykorzystywać takiego rodzaju rozwiązania. To jest potwierdzone. Zalet jest sporo, a czy widzisz wady tego typu rozwiązań?

 

D: Telemedycyny czy Phiboxa?

 

T: Możesz powiedzieć czy są jakieś wady Phiboxa, czy też widzisz inne wady u innych.

 

D: Jeżeli chodzi o wadę telemedycyny, to tak jak wspomniałeś, trzeba co jakiś czas się udać do fizjoterapeuty na diagnostykę, na zbadanie, kontrolę i monitorowanie postępów. Może to być tak, że za rzadko mogą się pojawiać u nas pacjenci, żeby się zbadać. Technologia nie zastąpi oka fizjoterapeuty, więc tak samo można powiedzieć o Phiboxie, jedyną wadą jest to, że jest to technologia i pewnych parametrów, niuansów nie zobaczy, co zobaczyłby fizjoterapeuta.

 

T: Jeszcze miałem cię o jedno spytać, bo wspomniałeś o targach. Jeździsz po różnych krajach, oglądasz takie rozwiązania, nowości, nie tylko z zakresu telemedycyny, co ostatnio zapamiętałaś? Co zrobiło na tobie wrażenie na targach?

 

D: Były rozwiązania bardzo podobne do mojego, tylko bardziej skierowane do osób dorosłych, więc też mnie tak uskrzydliło, bo świadomość zapotrzebowania na takie rozwiązania rośnie. Rozwiązania które tam widziałam są różne i takie, które mnie zaskakiwały nawet wózek dla osoby niepełnosprawnej wyglądający jak Mercedes, na dwóch kołach, trzeba balans utrzymywać. Z różnej dziedziny, ze sportu dla osób niepełnosprawnych wspaniałe rozwiązania. Naprawdę w każdej kategorii nie byłam w stanie się nadziwić co tam się dzieje i jak to wszystko idzie do przodu. Terapia ręki, też było bardzo podobne, fajne rozwiązanie, czyli trzeba było grać w grę i ruszać odpowiednim palcem ręki i to też powodowało motywację do ćwiczeń.

 

T: A ze sportu?

 

D: Bardzo fajne rozwiązania były – akurat zrobiłam sobie filmiki nawet – narty, nie potrafię ci powiedzieć nazwy.

 

T: Jakie narty? Jakiś tor do narciarstwa z wizualizacją?

 

D: Nie, nie było monitora tylko po prostu sama technologia nart dla osób, które jeżdżą na wózkach inwalidzkich.

 

T: Czyli sport dla niepełnosprawnych. Czy twoje dzieci używają Phiboxa do zabawy?

 

D: Tak, mam w domu, używa mój 8 latek Jeremi. On to używa dlatego, że potrzebuje, ale sprawia mu to ogromną frajdę, więc cel był terapeutyczny Phiboxa, ale oczywiście nie ma przeciwwskazań, żeby to stosować do zabawy. On często sam prosi o włączenie, wybiera sobie odpowiednią grę, która mu się najbardziej podoba. Myślę, że dla niego to jest zabawa.

 

T: Jeśli chodzi o Phiboxa, z jaką częstotliwością go używać, ile czasu trwa pojedyncza sesja treningowa? Jak rozmawiamy o recepcie na ruch, to musimy określić dawkę, tutaj jest określona, zalecana czy indywidualnie jest dobierane zawsze dla każdego?

 

D: Decyduje o tym fizjoterapeuta, ale zalecane jest przez nas 15-20 minut, po naszych testach, które wykonywaliśmy i w naszym ośrodku rehabilitacyjnym i u naszych testerów. 15-20 minut to optymalny czas dla dziecka, żeby ta motywacja była w odpowiednim czasie i żeby skutecznie było pod względem terapii i pod względem skutecznej motywacji dziecka. 15-20 minut i jest efekt.

 

T: To jest super optymalizacja czasu, bo żeby gdzieś dojechać do ośrodka to tracisz czas, wracasz, a nawet niech to będzie pół godziny, a de facto musisz stracić około 1,5 godziny żeby coś załatwić. Tutaj masz rozwiązanie w domu, to kosztuje cię 15-20 minut zanim włączysz, wyłączysz i ubierzesz się do treningu.

 

D: Dokładnie, to jest super zaleta.

 

T: To jest oszczędność czasu, tym bardziej że coraz mniej go mamy wolnego.

 

D: To jest bardzo duża zaleta urządzenia.

 

T: Próbowałaś sama ćwiczyć?

 

D: Oczywiście. Po jednych targach, bo też wystawialiśmy się na targach w Polsce w Krakowie i w Warszawie, całe dnie ćwiczyłam na Phiboxie, bo pokazywałam fizjoterapeutom.

 

T: Dziecka nie zabrałaś, żeby pokazywać, tylko sama?

 

D: Było dziecko, ale też nie mogło tyle godzin spędzić z nami. Czułam mięśnie następnego dnia. Ćwiczyłam i bardzo często testuję Phiboxa, non stop jest w użytku przeze mnie. Żeby go cały czas rozwijać, to wprowadzamy nowe aktualizacje, funkcjonalności do Phiboxa, w związku z czym muszę to przetestować, stanąć przez Phiboxem i poćwiczyć, a że mam 160 cm to się mieszczę w tej kategorii dziecka 11 letniego.

 

T: To prawda, bo zasięg kamerki jest pewnie do określonej wysokości, specjalnie ustaliłaś tak, żebyś się mogła mieścić.

 

D: Dokładnie tak.

 

T: A powiedz mi jakie plany na przyszłość? Oprócz tego, że Phiboxa będzie można udoskonalać, dokładać ćwiczenia, dokładać gry, bo rozumiem, że rozwój postępuje, czy masz jeszcze plany? Czy jakieś nowe urządzenie, czy cały czas tutaj będziesz próbowała ulepszać?

 

D: I ulepszyć Phiboxa i też mam dużo pomysłów na nowe rzeczy, więc też będziemy teraz się przymierzać do nowych rzeczy, ale z Phiboxem chciałabym wyjść za granicę, stąd też moje odwiedziny na targach zagranicznych. Na pewno Phibox przez to, że zbieramy różne opinie naszych fizjoterapeutów, którzy pracują z Phiboxem, zdobywamy opinie od rodziców, dzieci, to będziemy tak właśnie rozwijać Phiboxa w tym kierunku, który oni nam sugerują. To ma się sprawdzić dla fizjoterapeutów, rodziców i dać satysfakcję dzieciom.

 

T: Ostatnie pytanie: jaka jest twoja recepta na ruch?

 

D: Taka, że rozmawiamy i ruszamy się. Staram się aktywność fizyczną wplatać w swoje życie, mam bardzo dużo obowiązków, wiadomo, dużo mam na głowie i muszę znaleźć czas na aktywność fizyczną pomiędzy tymi obowiązkami. Jak idę z synem na basen, on idzie na zajęcia, to ja idę pływać obok. Idzie na ściankę wspinaczkową na zajęcia, to my się wspinamy z rodziną obok. Mam też swoje zajęcia, na które chodzę 2 razy w tygodniu, teraz mi się bardzo spodobał boks dla kobiet. Wyładowuję tam się i mam dużo ruchu. Wplatanie aktywności fizycznej w codzienność uważam, że można polecać każdemu, nawet czy mamy do wyboru windę czy schody – wybierajmy schody.

 

T: Mam tak samo, że też szukam okazji do ruchu gdzie się tylko da. Dorota, dziękuję ci bardzo.

 

D: Dziękuję.

 

T: Oczywiście przypominam, podcast Recepta na Ruch co środę o godzinie 12:00. Zapraszam do komentowania, może macie pomysły na ciekawe tematy, to postaram się znaleźć równie ciekawe osoby, żeby z nimi porozmawiać. Dziękuję i do zobaczenia.

 

D: Dzięki, cześć.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *