Transkrypcja odcinka nr 07 podcastu „Recepta na Ruch” z Bartoszem Niedaszkowskim – zapraszam do czytania.
Rozmowa z Bartoszem Niedaszkowskim fizjoterapeutą i instruktorem jogi, który na bazie swojej wiedzy i doświadczenia stworzył specyficzne podejście do leczenia ruchem o nazwie – Yoga Medica.
Bartosz Niedaszkowski – fizjoterapeuta i terapeuta jogi z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, twórca Yoga Medica – autorskiego podejścia do leczenia ruchem. Wykorzystuje ćwiczenia jogi w celach fizjoterapeutycznych, od lat pomagając pacjentom z różnymi problemami zdrowotnymi. Autor książki „Joga i ajurweda. Przewodnik dla współczesnego człowieka” – pierwszej polskiej publikacji łączącej jogę i ajurwedę. Założyciel Pracowni Dobrego Zdrowia i Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu Yoga Medica. W latach 2010-2012 zaangażowany w projekt „Adaptacja układu sercowo-naczyniowego, ze szczególnym uwzględnieniem krążenia mózgowego do zmiennego kierunku działania wektora pola grawitacyjnego u osób ćwiczących jogę”. Współautor badań nad skutecznością podejścia Yoga Medica.
Z Bartoszem rozmawiamy między innymi o:
✅ rodzajach jogi tym jak w bezpieczny sposób rozpocząć przygodę z jogą
✅ specyficznym podejściu do jogi jakim jest Yoga Medica
✅ korzyściach zdrowotnych wynikających z treningu jogi
✅ tym czy joga i związane z nią ćwiczenia są dla wszystkich bezpieczne
✅ przyczynach i zapobieganiu kontuzjom u osób uprawiających jogę
✅ jodze w Polsce i innych krajach
✅ badaniach związanych z jogą prowadzonych przez Bartosza
Linki do wybranych badań związanych z wpływem jogi na zdrowie.
🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽🔽
Bóle kręgosłupa:
https://www.cochrane.org/pl/CD010671/BACK_joga-w-leczeniu-przewleklych-nieswoistych-bolow-krzyza
Otyłość:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5098025/
Astma:
https://www.cochrane.org/pl/CD010346/AIRWAYS_joga-jako-dodatkowa-metoda-leczenia-u-chorych-na-astme
Badanie zmiany stylu życia – Dr Dean Ornish:
https://jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/188274
Badanie dotyczące urazów u osób trenujących jogę:
🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼🔼
Treść całej rozmowy:
T – Tomasz Chomiuk
B – Bartosz Niedaszkowski
T: Cześć, witam was serdecznie w kolejnym odcinku Recepty na Ruch. Dzisiaj moim gościem jest Bartek Niedaszkowski, fizjoterapeuta, instruktor jogi, a tak naprawdę człowiek, który połączył jedno i drugie.
B: Bardzo mi miło, witam państwa.
T: W jaki sposób połączyłeś jogę i fizjoterapię? Stworzyłeś podejście, które nazwałeś Yoga Medica. Ile jest rodzajów jogi, dlaczego akurat Yoga Medica?
B: Może od końca zacznę. Yoga Medica dlatego, że w trakcie moich doświadczeń jogowych uszkodziłem się wiele razy. Uczestnicy zajęć, z którymi miałem przyjemność ćwiczyć uszkadzali się. Zauważyłem, że po uszkodzeniach nikt nie wiedział co robić dalej. Oczywiście o uszkodzeniach mówiło się w szatni, nie mówiło się wprost, czasem chodziło się do nauczyciela, z którym się ćwiczyło i mówiło się „mam problem, uszkodziłem sobie coś” i on próbował dobrą wolą zadziałać, ale wiedzy nie było jak to robić, jak pomóc sobie przy uszkodzeniach. To skłoniło mnie do refleksji, że coś trzeba by tu więcej zrobić, bo to jest za mało jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Dodatkowo w trakcie mojej praktyki, kiedy już uczyłem ćwiczeń jogi zaczęło się pojawiać u mnie coraz więcej uczestników zajęć, którzy prosili o pomoc w konkretnych przypadkach, w bardzo różnych rzeczach, statystycznie tak jak dzisiaj to wygląda- bark, biodro, kolano, kręgosłup.
T: Dobrze, żebyśmy na początku nie przestraszyli, że joga może zaszkodzić, bo to nie o to chodzi w tym, co chcemy przekazać. Przede wszystkim, dla osób, które są początkujące. Chcielibyśmy zachęcić do jogi, bo badania pokazują, że ta forma ćwiczeń jest skuteczna w wielu różnych problemach. Jak to się w ogóle stało, że zacząłeś jogę? Czemu akurat w tym kierunku?
B: Zawsze to powtarzam, jak mnie o to pytają, ja po prostu miałem wypadek samochodowy, który mnie położył i fizycznie i jeszcze bardziej niż fizycznie- psychicznie. Miałem taką potrzebę, byłem bardzo młodym człowiekiem, miałem 19 lat, kiedy ten wypadek przeżyłem. Wcześniej już miałem potrzebę poznawania jogi, kupowałem sobie książki o jodze, czytałem, ale to był taki czas że liceum, imprezy, muzyka itd. Ten wypadek był katalizatorem procesu decyzyjnego u mnie, który poszedł w stronę „robię coś dla siebie”, zacząłem chodzić regularnie na zajęcia jogi. Okazało się, że to jest to, strzał w dziesiątkę.
T: Czyli jednak joga ci pomogła?
B: Tak, ale zawsze mówię – pomogła i zaszkodziła. Zwracam ogromną uwagę na bezpieczeństwo, dla mnie to jest podstawa.
T: Jesteśmy fizjoterapeutami, musimy przede wszystkim pomagać a nie szkodzić.
B: Może nie będę rozwijał na razie tego wątku drugiej strony, powiedziałeś o badaniach, które pokazują, że są dobre, fajne, doniosłe skutki ćwiczenia jogi i absolutnie o tym wiem i dlatego też cały czas zajmuję się jogą, ale jest też ta druga strona i też takie badania są.
T: Jasne, ale jak się spojrzy na różne formy sportu to praktycznie nie ma sportu, w którym można się nie uszkodzić. Czy to będzie joga czy crossfit czy bieganie, zawsze znajdzie się ileś osób, które się uszkodzą bo może niewłaściwie to robią. Chcemy przekazywać receptę na właściwy ruch, czyli co zrobić w sposób bezpieczny, aby osiągnąć korzyści o jakich wiemy, że można je osiągnąć a przy okazji nie zrobić sobie krzywdy. Zaszkodzić można sobie praktycznie wszystkim, zależy od dawki, intensywności, naszego podejścia, czy to instruktora czy osób które ćwiczą, bo instruktor może chcieć dobrze a ktoś chce lepiej niż instruktor radzi i w ten sposób może przekombinować, przedawkować.
B: Zgadza się, istnieje bardzo fajne badanie na ten temat, które pokazuje rozkład uszkodzeń, analizuje przyczyny uszkodzeń i to badanie pokazuje, dlaczego to się dzieje. Tam jest powiedziane dlaczego uszkodzenia powstają i jak im zapobiegać. Badanie nazywa się „Understanding and Preventing Yoga Injuries”, zrobiła je pani Loren Fishman, która jest lekarzem i jednocześnie osobą praktykującą i uczącą ćwiczeń jogi oraz jeszcze dwie osoby, można sprawdzić w internecie.
T: Okej, to jakie są przyczyny i na co trzeba uważać?
B: Przyczyn jest kilka, jak nie kilkanaście. Badacze z tego co pamiętam wyłonili 4-5 podstawowych. Jedną z nich jest to, że jest niewystarczający trening nauczycieli jogi. Trzeba pamiętać o tym, że nauczyciele jogi przechodzą jakiś rodzaj treningu czy szkolenia, różnice programowe czasami są znaczne. Wnioski są takie, że jest tam zbyt mało jest tam anatomii, fizjologii, takich funkcjonalnych rzeczy, które mogłyby podnieść wiedzę i sprawność instruktorów, to badacze wyraźnie mówią. Nadmierny zapał ćwiczących też jest przyczyną. Nieświadomość występowania problemu zdrowotnego, w momencie rozpoczynania ćwiczeń jogi uczestnik nie wie, że coś tam się dzieje w kręgosłupie czy kolanie, nie zwraca na to uwagi, to nie dawało dolegliwości, natomiast niektóre ćwiczenia jogi są dość wymagające i wychodzą problemy. Jako fizjoterapeuta na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, co może się wydarzyć jeśli ktoś ma dyskopatię lędźwiową i zaczyna robić intensywne przeprosty kręgosłupa czy intensywnie pozycje antyfleksyjne. Jeżeli on siedział cały czas, wstał nagle i zaczyna ćwiczyć jogę bo zmobilizowano go, albo sam stwierdza, że to jest postanowienie noworoczne i bach, problem jest naturalny, to nie jest wina jogi, żeby było jasne. Na pewno jeszcze z przyczyn o których badacze mówili, to są przepełnione klasy, czyli nadmiar uczestników zajęć na których nie da się dopilnować wszystkich, nawet najlepszy instruktor nie poradzi sobie. To są takie podstawowe rzeczy, tego jest więcej.
T: Jeszcze może do tego wrócimy, ale ja bym się chciał dowiedzieć, zresztą sam sprawdziłem ostatnie duże badania Cochrane, pokazują na dużych grupach zbiór badań, dotyczących jednego problemu. Znalazłem 3 badania, które mówią o niespecyficznych bólach kręgosłupa, jest tam umiarkowana skuteczność, to zależy jeszcze czy się porównuje do osób, które ćwiczą jakąś inną formę aktywności. Skuteczność jest największa kiedy nic nie robisz i zaczynasz ćwiczyć jogę, to wtedy jest ta skuteczność. Jak się porównuje pomiędzy innymi formami ćwiczeń to jest niewielka różnica. To jedno badanie o niespecyficznych bólach kręgosłupa. Drugie badanie dotyczące problemów z astmą, po pierwsze poprawia jakość życia i też jest mniej objawów astmy. Jeszcze jedno badanie znalazłem dotyczące schizofrenii, że też poprawia jakość życia. To z takich przeglądów systematycznych, tak to wygląda, oczywiście jest też dużo innych badań, które badają praktycznie wszystko i jak to się ma do jogi, czy to otyłość, nietrzymanie moczu. Jest bardzo dużo badań poświęconych jodze.
B: Jest bardzo dużo badań dotyczących depresji.
T: W ogóle aktywność fizyczna i depresja jako metoda wspomagająca, bo depresja leczona jest lekami, a tutaj jako metoda wspomagająca. Czy możesz przytoczyć jakieś badania, które ci szczególnie zapadły w pamięć, które pokazują jak skuteczna jest joga w różnych problemach?
B: Tak, jest takie jedno badanie, które zapadło mi mocno w pamięć, bo jego skutki są spektakularne. Badanie było bardzo rzetelnie przeprowadzone, tylko trzeba wiedzieć, że oficjalnie w badaniu nie jest powiedziane, że to jest joga. Doktor Dean Ornish, który jest kardiologiem amerykańskim, jest MD, przeprowadził takie badanie x lat temu, to jest oczywiście dostępne, więc można sprawdzić, nie chcę wprowadzać w błąd kiedy to było. To badanie opierało się na podstawowych zaleceniach jogi, on ustalał postępowania, ale to było oparte na jodze i tu była badana choroba wieńcowa. Badane były 2 grupy, była grupa kontrolna, była grupa która wykonywała praktyki oparte na ćwiczeniach jogi, na zasadach jogi, była modyfikacja diety, wegetariańska dieta niskotłuszczowa. Efekt badania był taki, to badanie trwało 5 lat, że w grupie kontrolnej były przypadki śmiertelne, po prostu ta choroba jest niebezpieczna dla naszego życia, w grupie która wykonywała praktyki nie było ani jednego zejścia. Była robiona koronarografia przed, koronarografia po i okazało się, że choroba wieńcowa może się cofać. Na podstawie tego badania doktor Dean Ornish stworzył swój program leczenia choroby wieńcowej serca, to jest jeden z najbardziej popularnych programów leczenia choroby wieńcowej serca w Stanach Zjednoczonych. Podstawowa wersja tego badania była dostępna do wszystkich jeszcze parę lat temu na stronach Journal of the American Medical Association i to badanie można było bezpłatnie obejrzeć.
T: Na pewno niektóre badania związane z jogą podlinkuję pod odcinkiem podcastu, może doszukam się też tego, o którym ty mówisz. Wiemy, że da się jogą leczyć, bo tak to można nazwać, można prowadzić terapię za pomocą…
B: Leczenie ruchem, to co powiedziałeś, to jest tutaj motto twojego podcastu. Leczenie ruchem to jest fantastyczna sprawa, moim zdaniem rola fizjoterapii jest zdecydowanie jeszcze niedoceniana, ile można więcej zrobić fizjoterapią niż wyrehabilitować kolano po artroskopii, dużo więcej. Leczenie ruchem, za pomocą ćwiczeń jogi jest potężnym narzędziem i można leczyć bardzo wiele rzeczy.
T: Jak to zrobić, żeby leczyć a nie się uszkadzać? Wspomniałeś o tych dwóch sytuacjach, które mogą się wydarzyć.
B: We wnioskach tego badania o uszkodzeniach jest to, że badacze mówią wprost, że przecież nie chodzi o to, żeby powiedzieć, że joga uszkadza, tylko żeby poznać dlaczego to się dzieje, po to żeby było jeszcze lepiej, poznać mechanizmy, zapobiegać temu. Niestety w świecie ludzi, którzy przychodzą na jogę jest taka zmowa milczenia, też jest taki wniosek badaczy. Oni jako badacze napotkali się na taką ścianę, bo ludzie nie chcą o tym mówić, nie chcą mówić, że uszkodzili się na jodze bo oni czują, że joga im dała wiele dobrego, natomiast badacze mówią wprost, że trzeba poznać te mechanizmy żeby je zrozumieć i zapobiec. To jest pozytywny, konstruktywny wniosek a nie negatywny. Co trzeba zrobić? Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę z tego, że joga nie jest systemem leczenia, to trzeba uświadomić wszystkim. Joga ćwiczona według klasycznych zaleceń ma bardzo dużo skutków pozytywnych, ten research jest coraz większy, coraz bogatszy, natomiast ona oryginalnie nie została stworzona do leczenia, to jest praktyka dla zdrowych ludzi. Ta praktyka ma sprawić, że człowiek będzie jeszcze zdrowszy, że podniesie sprawność. Tutaj rozumiem, że kogoś kto rozpoczyna ćwiczenia jogi może nie interesować do końca to, skąd to się wzięło, po co itd. Nie chcę do końca wchodzić w te tematy, natomiast trzeba sobie powiedzieć, że joga klasycznie jest dla zdrowych ludzi i w związku z tym jeżeli jest jakiś problem to nie znaczy, że nie można zastosować jogi, ale trzeba to bardzo zindywidualizować. Nie da się tego zrobić w grupie.
T: Rozumiem, że to jest podejście Yoga Medica. Dowiedziałem się o Yoga Medica dlatego, że jedna z moich studentek pisała pracę opartą na tym podejściu u ciebie w ośrodku, badanie było przeprowadzone, 44 osoby przebadała, na temat odcinka szyjnego kręgosłupa. Mówisz o tym indywidualnym podejściu. W tej pracy magisterskiej, którą przeczytałem jeszcze wczoraj, okazuje się, że tam większość osób przychodzi z jakimś problemem, żeby ćwiczyć jogę. Większość z polecenia i już z jakimś problemem bólowym, z rozpoznaniem lekarskim, te osoby były włączone do tego badania i później miały pół roku cykl ćwiczeń. Przychodzi do ciebie osoba z problemem, co robisz, jak wygląda to podejście?
B: To może powiem jak ja to robię osobiście. Przeprowadzam wywiad, badam pacjenta. Mam pewien wzorzec badania, który jest moim wzorcem podstawowym, stworzyłem go na potrzeby programu, który bardzo ułatwia mi pracę. Jest oparty na wzorcach ruchowych zaczerpniętych w dużej mierze z systematyki ćwiczeń jogi, ale są też dodatkowe elementy. To pozwala mi w bardzo krótkim czasie oszacować stan funkcjonalny pacjenta. Wzorzec podstawowy ewentualnie otwiera drogę do badań dodatkowych, wykonywania testów fizjoterapeutycznych. Po wywiadzie, badaniu, wglądzie w badania pacjenta obrazowe rozmawiamy, ustalamy cel, bo ludzie mają bardzo różne cele, czasami nierealne, więc trzeba uświadomić co można, czego nie można i ustalamy – w każdym przypadku nieco inaczej – postępowanie, w zależności od tego z czym mamy do czynienia, z jakim problemem, w jakim stanie jest pacjent, w jakim wieku, jakie ma schorzenia towarzyszące, to jest niezwykle ważne, to jest to czego brakuje.
T: Sami powinniśmy siebie sprawdzić zanim zaczniemy jakąkolwiek formę ruchu. Jak ktoś ma np. 65 lat i nadciśnienie to najpierw powinien się udać do lekarza zanim rozpocznie przygotowania do maratonu.
B: Tak powinno być, ale to jest sytuacja idealna. Jak wiemy w praktyce ciężko jest spotkać tak odpowiedzialnych ludzi.
T: Zachęcamy do tego.
B: Zdecydowanie zachęcam, żeby robić to w sposób odpowiedzialny, dlatego że joga, ta joga którą będą państwo poznawać ćwicząc, to jest joga oparta na ćwiczeniach fizycznych. Jakakolwiek forma ruchu też ma swoje przeciwwskazania i te dodatkowe elementy np. nadciśnienie tętnicze, to jest czynnik który należy szczególnie przy ćwiczeniach wziąć pod uwagę.
T: Tam jest np. stanie na głowie. Jaka jest reakcja układu krążenia jeśli ktoś stoi na głowie? Nie wczytywałem się w to, ale musi nastąpić jakaś reakcja i to nie jest tak, że ktoś przychodzi na pierwsze zajęcia i już staje na głowie.
B: Teoretycznie tak nie jest, ale spotkałem się wielokrotnie z tym, że pacjenci mi o tym mówili. Działy się takie rzeczy, że odwrócone pozycje były robione na może nie pierwszych, ale kolejnych zajęciach. Brakuje kwalifikacji do tego, kiedy kto może wejść na kolejny etap.
T: Czyli odpowiednie stopniowanie.
B: Stopniowanie to jest podstawa, według mnie to jest najważniejsze z kryteriów bezpieczeństwa, stopniowanie ćwiczeń i dostosowywanie ich do wzrastającej sprawności ćwiczącej osoby, to jest podstawa żeby bezpiecznie pracować. Niestety nie ma tej wiedzy co do przeciwwskazań, brakuje wiedzy instruktorom, to jest kolejny niebezpieczny element. Pacjent ze skoliozą nie może stać na głowie, ale przychodzą pacjenci i mówią, że stają na głowie. Jakakolwiek dysfunkcja posturalna dyskwalifikuje do takich osiowych obciążeń, ale nie tylko osiowych obciążeń, jeżeli ktoś ma dysfunkcję posturalną, czyli po prostu wadę postawy, to najpierw trzeba ją skorygować a dopiero potem można ćwiczyć jak inni, jeżeli nie ma dodatkowych przeciwwskazań, tak niestety to wygląda.
T: Wiem, że jest diagnostyka, zwracasz na to uwagę i dobierasz indywidualnie. Przychodzą do ciebie osoby, które siedzą i nic nie robią?
B: 90% przynajmniej pacjentów takich jest, oni do mnie zazwyczaj przychodzą. Rzadko pracuję ze zdrowymi ludźmi, którzy chcą ze mną pracować, żeby nauczyć się ćwiczeń bezpiecznie od samego początku. Zazwyczaj pracuję z pacjentami, to jest zupełnie inna sytuacja. Niektórzy z nich mają dodatkowe ruchowe zadania które sobie realizują, ale to są zazwyczaj pacjenci z bólem lub problemem od siedzenia.
T: Kiedyś pracowałeś pewnie z osobami zdrowymi. Tak jak osoby, które nas oglądają, słuchają, jak byśmy chcieli ich uświadomić, zachęcić do jogi w różnych miejscach. Ćwiczą, chcą ćwiczyć czy będą ćwiczyć. Co mają zrobić, jaką formę wybrać, bo przecież tych rodzajów jogi jest dużo. Są bardziej dynamiczne, bardziej statyczne, niektóre bardziej powiązane z filozofią. W Europie z tego co wiem, bardziej się skupiamy na ćwiczeniach, fizyczności, ewentualnie ćwiczenia plus formy oddechowe, ale to też są ćwiczenia. Jak dobrać? Tak jak ja, nie mam pojęcia na temat jogi, nigdy nie ćwiczyłem, próbowałem niektórych pozycji. Nawet jeśli uczymy pacjenta technik mobilizacji czy delikatnego rozciągania to się okazuje, że to też joga. Jak sobie wybrać formę?
B: Przede wszystkim, jeżeli państwo zaczynacie, chcecie rozpocząć podróż z ćwiczeniami jogi to zalecałbym rozpocząć od statycznych form ćwiczeń jogi, żadnych dynamicznych. Ja nie mam nic do ćwiczeń dynamicznych, ale poznanie ćwiczeń, to są pewne wzorce ruchowe, archetypiczne wręcz wzorce i techniki wykonania tych ćwiczeń są kluczowe dla bezpieczeństwa państwa narządu ruchu. Mogę podać kilka przykładów, ale idąc dalej, musimy mieć czas jak zaczynamy bo nasza koordynacja, wydolność pozostawia wiele do życzenia, musimy mieć czas na to, żeby przyjąć postawę, pozycję, asanę, umieć ją poczuć, ustawić, skorygować, wytrwać i zrozumieć. Jeżeli wykonujemy od razu, od samego początku ćwiczenia jogi w formie dynamicznej gdzie są te same asany, tylko one są w formie dynamicznej wyrażane, jedna po drugiej w sekwencji, to my nie mamy na to czasu. Nie ma czasu na technikę i w związku z tym jest bardzo dużo przestrzeni na uszkodzenia.
T: Czyli najpierw musimy wyrobić sobie automatyczne przyjęcie techniki a dopiero później można wchodzić w dynamikę. Jak już się nauczymy pozycji to dopiero wtedy można bardziej dynamicznie to robić.
B: Tak, wtedy to można robić bezpiecznie, robi się to z głową, czuje się swoje ciało w podstawowych wzorcach ruchowych i już wiem, że tam i tu muszę przytrzymać. Pozycja w ashtandze trwa kilka oddechów, to przynajmniej pamiętam, że tu muszę się wyciągnąć, tu muszę napiąć, ustabilizować, to zrobić. Jeżeli rozpoczynamy od razu od tego, to nie jestem w stanie tej techniki wyrzeźbić i dopracować, żeby być bezpiecznym w dynamice ruchu. To jest zwiększenie ryzyka. Mam takich pacjentów sporo. Mam pacjentkę, która rozpoczęła wcześniej, miała ćwiczenia bardziej statyczne, czyli klasyczne asany wykonywała, ćwiczy jogę 15 lat ale bardzo krótko to trwało w stosunku do tego, jak dynamiczne formy jogi ćwiczyła i uszkodziła się. Ja wiem dlaczego się uszkodziła, wcale nie musiała się uszkodzić, ale jak wróciliśmy do podstaw- w terapii tylko statycznie można pracować- to okazało się, że ona w ogóle nie czuje tego, co powinna robić, zapomniała o wszystkich podstawowych technikach, o stabilizowaniu kolana, biodra itd. Ona tego nie robiła bo nie było czasu, ale to jest bardzo atrakcyjne dla ludzi, szczególnie jak ktoś jest gibki to bardzo go pociąga dynamiczna forma jogi, robi się ruch cały czas, jest oddech, jest flow, przepływ, jest super, tylko, że nie ma czasu na technikę.
T: Jeśli ktoś woli wszystkie formy sportu, rekreacji dynamiczne to jak go przekonać do tego, żeby najpierw statykę opanował?
B: Nie wiem, to jest bardzo trudne zadanie. Osobowość człowieka determinuje to, czym będzie się zajmował. Przekonać pewnie nikogo na siłę się nie da, ja mogę powiedzieć jakie są korzyści z takiej formy ćwiczeń, które są nieco inne w stosunku do konwencjonalnego ruchu. Ruch jako ruch jest dość dobrze poznany, jogę cały czas poznajemy, ale część z tych elementów jest już znana np. to, że nawet bardzo intensywna forma jogi (mówimy cały czas o asanach i technikach oddechowych) nie wywołuje zmian adaptacyjnych w organizmie. Wiemy o tym, że intensywny sport wywołuje zmiany adaptacyjne, to są na pewno negatywne skutki od strony fizjologii człowieka, dlatego mądrzy ludzie zawsze mówią, że aktywność sportowa jak najbardziej, ale umiarkowana, jak wchodzimy w wyczyn to wiadomo. W jodze tego w ogóle nie ma. Dodatkowo, to czego ludziom bardzo brakuje w dzisiejszym zabieganym, stresującym świecie to relaksacja układu nerwowego, a tutaj mamy research potężny, po jodze, po dobrze zrobionym treningu jogi jest modulacja przywspółczulna, wychodzimy z poczuciem błogostanu, totalnego odstresowania. Rzeczywiście na poziomie fizjologicznym do tego dochodzi, to jest bardzo duża zaleta. Nawet jak zrobimy intensywny trening ćwiczeń jogi, jesteśmy już zaadaptowani, to nie musimy się po tym treningu regenerować, bo jesteśmy zregenerowani, to jest potężna różnica, tego warto doświadczyć.
T: To właśnie w ten sposób warto przekonać, że potrzebujemy takiego wyhamowania.
B: Dlatego właśnie o tym mówię, może to będzie czynnikiem przekonującym.
T: Na którymś z poprzednich odcinków Recepty na Ruch podawałem przykład, chodziło o biegaczy, że tam też jest zalecane, żeby oprócz form dynamicznych znaleźć zupełnie inną formę bo regeneracja inaczej przebiega.
B: Oczywiście. Pracowałem z biegaczami, nawet mieliśmy program przygotowany dla biegaczy, trudno niestety ich do tego przekonać, dlatego, że biegacze to są osoby bardzo specyficznej konstrukcji psychicznej, ustawionej zazwyczaj na wyczyn. Myślę, że to będzie się trochę zmieniać bo bieganie staje się coraz bardziej popularne, więc ludzie coraz bardziej będą dojrzewać i będą rozumieli, to o czym mówisz, że potrzebny jest trening uzupełniający, że trzeba zrobić coś, żeby odreagować, bo jednak dla organizmu wyczyn w bieganiu jest ogromnym obciążeniem.
T: Dużo osób jest napędzanych w pracy, w domu i jeszcze przez ten sport dynamiczny, warto znaleźć coś takiego, czym można zwolnić.
B: Tak, slow, teraz to słowo jest modne, chcemy robić rzeczy slow. Uważam, że to jest super, robić rzeczy slow, staram się wszystko robić slow. Zaczęło się od slow foodu, teraz jest już wszystko.
T: Teraz nawet wypoczywa się slow.
B: Tak, to jest fajne, wszystko w naszym świecie dzieje się bardzo szybko, więc joga jest super pomysłem na wyhamowanie, najlepszym jaki istnieje. Jest ten moment refleksji, zatrzymania się, zastanowienia. Nie można cały czas pracować, cały czas być nakręconym bo to wcześniej czy później kończy się chorobą, uszkodzeniem.
T: Powiedziałeś o asanach, co też jest dla mnie nowym słowem bo słyszałem je, ale…
B: Asana to pozycja jogi.
T: Są jeszcze ćwiczenia oddechowe, które też stosujesz w terapii – pranajama. Czy to jest połączone z ruchem? Jak to wygląda? Dla osób, które nie mają pojęcia o jodze.
B: Nie, to nie jest połączone z ruchem. To jest właśnie ogromna różnica między pranajamą a asanami. W asanie ruch jest podstawowym elementem, czyli ustawienie ciała, praca z tym ruchem, wzorcami, a oddech jest wspomagającym czynnikiem. W pranajamie jest odwrotnie, oddech jest podstawowym czynnikiem, na którym się skupiamy i modyfikujemy jego jakość, a ciało jest tylko takim naczyniem, które to znosi. Jest różnica, jest dokładnie odwrotnie.
T: A jeśli chodzi o asany, jakbyś mógł wytłumaczyć na czym to polega, ile jest tam statyki, ile rozciągania. Jak popatrzymy to statyka nie jest dobra, jesteśmy stworzeni do ruchu, ale zazwyczaj myślę o statyce takiej, jak ktoś siedzi w jednym miejscu, nawet jak my teraz siedzimy to powinniśmy wstać i poćwiczyć. Nie jesteśmy stworzeni do statycznych pozycji, statyka ma określony czas, ile przebywa się w jednej pozycji, bo później przyjmuje się następną?
B: To jest jedno, ale drugie jest kluczowe teraz, że to wcale nie jest taka statyka. Tego trzeba doświadczyć. To jest ciekawe zjawisko, nie znam nikogo kto patrząc na asanę, nie ćwicząc wcześniej, wiedziałby co się w nich dzieje.
T: Z youtube się nie nauczysz?
B: Nie ma takiej możliwości. Proszę uważać, dlatego, że uszkodzeń w takich sytuacjach jest bardzo dużo. Zgłaszają się też do mnie pacjenci po youtube, te ćwiczenia są dość specyficzne i nie tak proste jakby się mogło wydawać, są tutaj różne zakamarki, których nie zobaczymy na filmiku. Odpowiadając, to tam się dzieje. Dzielimy asany na aktywne i pasywne. Teraz mówimy o aktywnych, w aktywnych asanach dzieje się bardzo dużo. To nie jest tak, że one są statyczne, statyczne są z pozoru, ale zadania ruchowe do wykonania w tych ćwiczeniach są coraz bardziej złożone, zależy to od stopnia naszej adaptacji w ćwiczeniu, tam jest wielowarstwowość, wielowymiarowość. Już na samym początku jak rozpoczynamy ćwiczenia i mamy dobrze zaproponowane techniki, to w tych ćwiczeniach dzieje się bardzo dużo, tam nie ma statyki bo jest cały czas coś do zrobienia, a ciało cały czas nie chce tego zrobić, więc my walczymy ze swoim ciałem, żeby ciało utrzymać w tym kierunku ruchu, który został zaordynowany, żeby zrobić zadanie ruchowe. Ludzie są w szoku, szczególnie sportowcy, wydaje im się że są bardzo sprawnymi ludźmi, stają do wykonania najprostszej asany i nagle pot z nich cieknie, kapie na podłogę, oni są w szoku, jak to co się dzieje.
T: Spojrzał, niepozornie to wygląda.
B: Nie są w stanie utrzymać stabilizacji, cały czas uciekają, są przystosowani do ciągłej zmiany, dynamiki. To nie jest do końca tak, że to jest taka statyka.
T: Jak już mówisz o tym co może się dziać podczas asan, to może jeszcze powiedz, co nie powinno się dziać. Na co uważać jeśli ktoś próbuje z youtube czy ktoś mu pokazuje, nawet instruktor mu pokazuje i nie wytłumaczy do końca bo nie ma czasu na przykład, co jest objawem, którego byśmy nie chcieli w trakcie wykonywania ćwiczeń?
B: Ból. Jest dużo mowy na temat tego, że jest dobry ból i zły ból, tak mówią w ćwiczeniach. To jest tak, że faktycznie powinniśmy unikać bólu, ból jest symptomem tego, że ciało mówi „coś jest nie tak”. Oczywiście, że w trakcie ćwiczeń rozciągających, a ćwiczenia jogi mają w sobie komponenty rozciągania, jednak chcę wyraźnie podkreślić, że to nie są ćwiczenia rozciągające, tam się dzieje bardzo dużo różnych rzeczy i rozciąganie wcale nie musi być najważniejsze, ono się kiedyś kończy, a niektórzy w ogóle nie powinni się rozciągać. Może za chwilę o tym, mówimy o osobach wiotkich, to jest bardzo ważna rzecz, większość osób rozpoczynających ćwiczenia jest sztywna, ale są też osoby nadmiernie elastyczne. Ból z okolic, w których będzie prowadził do złych rzeczy, np. ból w stawie. Ból w stawie mówi od razu „natychmiast przerwij ćwiczenie i zostaw to, poszukaj pomocy, coś jest nie tak”. Ludzie myślą, że mięśnie zawsze muszą boleć w trakcie rozciągania. I tak i nie, jak ktoś jest bardzo sztywny to będzie odczuwał zwiększone dolegliwości bólowe w trakcie rozciągania, ale to rozciąganie nie powinno być zbyt intensywne, bo można też się uszkodzić. Mięsień ma swój odruch na rozciąganie, jeżeli przekroczymy granicę to będzie bolał, nie przestanie boleć i dojdzie do tego uszkodzenia, dlatego powinniśmy się rozciągać na 30%.
T: Teraz badania pokazują, że takie statyczne rozciąganie, już nie mówiąc na siłę, jest niekorzystne. Lepsze jest rozciąganie związane z ruchem, podczas wykonywania różnych ćwiczeń niektóre mięśnie się rozciągają w zależności od tego jakie to są ćwiczenia i jaki sport. Długie, statyczne rozciąganie nowsze badania pokazują, że to nie jest takie dobre, lepsze są przerywane formy, podam przykład badania. Sprawdzili siłę wyskoku u koszykarzy, były ćwiczenia rozciągające, jedno trwało 90 sekund, w statyce utrzymanie rozciągnięcia łydki. Druga grupa robiła też 90 sekund, ale w takich sesjach 30 sekund rozciągania, 30 przerwy, 30 sekund rozciągania, 30 przerwy, taki cykl.
B: Niech zgadnę, okazało się, że wyskakuje wyżej i ma lepsze możliwości ten, który miał to podzielone. Trafiłem? Oczywiście, że nadmierne rozciągnięcie mięśni czy zbyt długie osłabi je w efekcie. To wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć, więc w sporcie jak najbardziej, jak prowadzę sportowca to nie dążę z nim do takich efektów, jak prowadzę osobę siedzącą, która ma dyskopatię, ona zupełnie inaczej będzie ćwiczyć. Trzeba dostosować. Myślę, że pojawi się w końcu taki research, jak długie działanie jogi oddziałuje na organizm, bo w jodze mamy przedłużone rozciąganie, ono jest wydłużone w czasie. Jeżeli chcecie państwo ćwiczyć jogę to rozciąganie musi być stopniowe, nie wchodzę od razu w rozciąganie, które trwa kilka minut, tylko stopniuję i robię to po kolei. Dopiero jak jestem w stanie utrzymać to rozciąganie na umiarkowanym poziomie i nie doznaję bólu ze ścięgien, z przyczepów mięśni do kości, to jest bardzo nieprzyjemny ból, to stopniowo sobie zwiększam długość. W metodyce ćwiczeń jogi takiej ogólnej (nie ma szczegółowo dopracowanej w żadnej metodzie jogi, według mnie), zasadniczo wiemy o tym, że w klasycznej jodze chodzi o to, żeby ten czas wydłużać.
T: Jeśli jest cel, że mamy ograniczenia ruchowe to potrzebujemy mobilizacji czy rozciągania do tego, żeby być bardziej sprawnym, więcej i łatwiej określone czynności wykonywać, czy jakieś sporty, w których też ruchomość jest potrzebna.
B: To jest jeszcze jedna rzecz o której powinniśmy powiedzieć, bardzo dużą korzyścią po jodze jest zwiększenie zakresu ruchu w stawach obwodowych, w stawach kręgosłupa. To daje nam poczucie wolności we własnym ciele i to jest niesamowite uczucie odblokowania ruchów, że możemy robić wszystko bez żadnych ograniczeń. Czujemy się w ciele jak w domu. Swoboda ruchu, to też łączy się z tym, że mamy zmniejszone napięcie w takich miejscach, które ulegają przeciążeniom na co dzień. To jest super, odciążenie kręgosłupa, ale oczywiście można bardzo łatwo tu przesadzić bo przychodzi taki moment jak ten zakres się powiększa, człowiek jeszcze nigdy nie był w takim miejscu, zaczynam się dobrze czuć no to dalej i dalej. Nie przesuwajmy tej granicy w nieskończoność.
T: To tak jak ze wszystkim. Można sobie też zrobić krzywdę chcąc na przykład za szybko osiągnąć ten efekt.
B: Nadmiar zapału jest szkodliwy, jestem przykładem, sam się uszkodziłem bo chciałem za szybko i za dużo.
T: Bartku, dajemy tutaj fajne poradnikowe informacje dajemy. Napisałeś książkę, która też jest formą poradnika, co się w niej znajduje?
B: Jest to synteza medycyny naturalnej, medycyny związanej z jogą od zarania jogi, czyli ajurwedy, to jest tak stara medycyna przynajmniej jak medycyna chińska. Z niewiadomych powodów medycyna chińska przyjęła się u nas w Polsce dużo lepiej, jest lepiej rozpoznawana, medycyna ajurwedyjska zdecydowanie ma jeszcze wszystko przed sobą. Joga nam nie mówi co jeść, jak jeść, jak zindywidualizować ćwiczenia w związku ze swoim typem konstytucyjnym, natomiast ajurweda to robi i to jest super, ponieważ pozwala to jeszcze bardziej zindywidualizować podejście do ćwiczeń i uzupełnić je o nawyki życiowe, które są uważane od starożytności za zdrowe. Jestem zwolennikiem sprawdzonych metod, jeżeli coś trwa 6 tysięcy lat, mówimy o ajurwedzie, to są szacunkowe liczby, to znaczy że się sprawdza.
T: Poza tym pojawiają się też badania, tak samo jak z jogą. Elementy tych zdrowych nawyków czy podejścia są częściowo przebadane.
B: W książce mamy zdrowe podejście do ćwiczeń. Jest wybranych 35 pozycji z wariantami, dodatkowo to będzie trochę tego więcej, ja je trochę zmodyfikowałem tam, żeby były bardziej trafne dla człowieka, który ma siedzący tryb życia i wzbogaciłem to o zestawy ćwiczeń, które są bezpiecznymi ćwiczeniami do nawet samodzielnego wykonywania w różnych przypadłościach ogólnych. Tak wygląda ten przewodnik.
T: Jak często powinniśmy korzystać z jogi? Jak chodzę na zajęcia czy jak się umawiasz z pacjentami to jaka to jest częstotliwość ćwiczeń?
B: Z pacjentami to zawsze jest częstotliwość bardzo indywidualna, w zależności od schorzeń. Oczywiście każdy z pacjentów ma inny program ćwiczeń. Jeżeli ćwiczymy dla siebie, prozdrowotnie, to myślę że 3-4 razy w tygodniu to jest super, jeżeli by się udało utrzymać coś takiego to fajnie. Joga jest zaprojektowana do ćwiczeń codziennych, ćwiczenia codzienne działają jeszcze fajniej, można dużo więcej osiągnąć. Zachęcam do podejścia, że lepiej jest zrobić częściej w krótszy czas niż raz długo, taka sesja jogi standardowo trwa około 90 minut i to jest bardzo długi czas, są ćwiczący, którzy wolą przyjść raz w tygodniu i zrobić raz w tygodniu a ja mówię „a dlaczego tak? Rozbij to na 3×30 minut i rób to co drugi dzień”.
T: Albo po 15 minut codziennie. Czasami takie małe rzeczy wejdą w nawyk dadzą nam więcej korzyści niż raz w tygodniu pójdziemy na zajęcia typu zdrowy kręgosłup, joga dla zdrowego kręgosłupa. Wymieniłbym jeszcze kilka przykładów dotyczących korzyści płynących z jogi, widziałeś badania czy joga pomaga w nadwadze i otyłości?
B: Widziałem, ale to było x lat temu, podejrzewam, że w międzyczasie powstały nowe. To, co na pewno mogę powiedzieć z tej wiedzy którą mam do tej pory to wynika, musimy mieć świadomość, że sama joga jako joga – może z wyjątkiem dynamicznych form – ona nie spala nam tak kalorii jak dynamiczny ruch i na to nie ma co liczyć.
T: Na pewno spala więcej, niż jak leżymy na kanapie albo jak siedzimy.
B: To na pewno, ale to nie jest tak jakbyśmy wyszli i coś zaczęlibyśmy dynamicznie robić. Ma na pewno bardzo dobre działanie stymulujące gruczoły dokrewne auto regulujące.
T: Znalazłem niedawne badania, z 2016 roku i tam widziałem, że rzeczywiście u nawet kobiet badano otyłość brzuszną, że to też zmniejsza. Jedna grupa była zakwalifikowana do zajęć przez 12 tygodni ćwiczeń jogi a druga grupa miała czekać na rozpoczęcie sesji i zbadano tych, którzy czekają, czyli nie ćwiczyli, w stosunku do tych, którzy ćwiczyli. Nie porównywali z inną formą ruchu, pewnie jakby porównali ze sportami wytrzymałościowymi to efekt byłby mniejszy, ale to też pokazuje, że jest efekt.
B: Powiedziałem to dlatego, żebyśmy nie myśleli, że będziemy dużo spalać, ale oczywiście to działanie jest. Joga działa na wszystkie układy bardzo mocno, również na układ hormonalny w sposób autoregulacyjny, więc szczególnie jeśli nadwaga na podłoże hormonalne to będzie to super regulowało.
T: Czyli mamy i choroby psychiczne różne, związane z naszą psychiką jako wspomagające jak i inne też formy aktywności fizycznej jako wspomagającą przy depresji, przy schizofrenii. Pewnie najwięcej pracujesz z takimi pacjentami, którzy mają problemy bólowe kręgosłupa czy stawów, głównie z kręgosłupem najwięcej mamy pacjentów.
B: Tak, najwięcej mam pacjentów z kręgosłupem, ale mam bardzo specyficzną metodykę podejścia, więc to nie jest tak. Trzeba pamiętać, że są różne podejścia do jogi, one mogą się znacznie różnić, nie ma jednej metodyki ćwiczeń. To też nastręcza trochę problemów w badaniach, jeżeli w jednym podejściu robi się dynamiczne formy a w drugim statyczne, to już nam miesza, to jest zupełnie inna forma ćwiczeń. Ja leczę ból dyskopatyczny, nawet udaje się przemieścić na miejsce czasami, przepuklinę odessać, przywrócić lordozę szyjną, takie rzeczy się dzieją, pacjenci mają badania przed i po, ale to nie znaczy, że takie rzeczy będą się działy jak będę ćwiczyć jogę tak jak wszyscy. Tak nie będzie, to nie jest tak, że joga na każdego działa w każdym polu.
T: Tak jak wspomnieliśmy, form jogi jest bardzo dużo, wrócę na chwilę do badania dotyczącego kręgosłupa, tam była joga hatha, vini joga i Iyengar joga, te trzy formy badali jeśli chodzi o niespecyficzne bóle kręgosłupa. Chyba to są formy statyczne jogi?
B: Tak, to na pewno. Hatha joga to jest klasyczna, statyczna forma i z tego są różne permutacje.
T: Tych mutacji w Stanach jest najwięcej, tam już poszło mocno w stronę marketingu, zostawiając całą filozofię.
B: Tam już jest chyba wszystko, z filozofią też są takie nurty bardzo mocno rozwinięte. Oni przerabiają zupełnie co innego, my tego jeszcze nie rozumiemy, u nich joga ma bardzo długą tradycję. Bardzo dużo osób tam ćwiczy, badanie z 2007 czy 2006 roku mówiło, że różnej formy jogę ćwiczy około 24-25 milionów ludzi w samych Stanach Zjednoczonych i to cały czas rośnie. Nie wiem ile w Polsce, ktoś może zrobił szacunki, nie ma żadnej rzetelnej statystyki, ale to też w Polsce rośnie. W Stanach to jest związane z tym, że ponad 30% Amerykanów nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, Polacy sobie chyba do końca nie zdają z tego sprawy, u nas w Polsce mamy bardzo dobry system opieki zdrowotnej. Jak ktoś nie wierzy, to niech ktoś pojedzie do Stanów Zjednoczonych. Wiem, że ktoś się może teraz śmiać bo czeka na rehabilitację np. 4 miesiące, ale naprawdę my przynajmniej tę opiekę mamy. Ponieważ w Stanach jest jak jest, ludzie szukają różnych form profilaktyki, bo zdają sobie sprawę z tego, że trzeba zwrócić na to uwagę i zaczynają ćwiczyć np. jogę i jest coraz więcej ludzi. Tam joga jest od ponad 100 lat znana, tam przyjeżdżali mistrzowie jogi z Indii, Stany to było pierwsze miejsce ze świata zachodniego gdzie przyjeżdżali jogini uczyć jogi, tam są Instytuty Jogi, które mają po kilkadziesiąt lat przynajmniej.
T: Dla porównania, jak to wygląda w Polsce? Kiedy joga się zapoczątkowała?
B: Początki jogi były ‘za głębokiej komuny’, ale to były pojedyncze osoby. Malina Michalska napisała książeczkę Hatha-joga dla wszystkich, moi starsi pacjenci czasami mówią, że ćwiczyli z tej książki, to niesamowite. Było opracowanie na bardzo wysokim poziomie w tamtych czasach, biały kruk, posiadam, kupiłem w antykwariacie, wydań było bodajże 6, pod redakcją Stanisława Grochmala Teoria i metodyka ćwiczeń relaksowo-koncentrujących. I to była joga, bardzo wiele osób ćwiczyło z tej książki. Otwarte umysły tworzyły tę książeczkę. Mamy naprawdę super fajną fizjoterapię w latach 70, nasz wzorzec był wtedy zalecany, coś się w międzyczasie zmieniło. Były takie kwiatki, ludzie robili różne rzeczy ale to było na jednostkową skalę. A teraz mamy szkoły jogi różnego rodzaju, aczkolwiek bardzo się teraz o te szkoły jogi martwię bo widzisz, co się dzieje, mówię o sytuacji związanej z pandemią. Szkoły jogi funkcjonują na bardzo niskim poziomie rentowności, naprawdę trzymam kciuki za nich ale współczuję, to wszystko powoduje, że nie wiadomo jak długo będzie się w stanie utrzymać.
T: O ile jeszcze indywidualnie jak ktoś ma podstawy to nawet można zdalnie prowadzić, nie wiem jak ty to widzisz, bo można 1 na 1 prowadzić, nie da się opanować grupy, która przy ekranie ćwiczy.
B: Też robiłem online sporo rzeczy bo była taka potrzeba, dużo rzeczy można było zrobić. Nawet ostatnio miałem pacjenta ze Szwecji, którego nigdy nie dotknąłem, z przepukliną kręgosłupa, przygotowałem go do operacji, rehabilitacyjnie musiał przejść przez operację, nie było wyjścia, potem uszkodził sobie drugi raz 5 dni po operacji kręgosłup, rezonans pokazał całkowity nawrót, jeszcze w gorszym stanie była ta przepuklina. W ciągu 2,5 miesiąca udało nam się spowodować, że przepuklina cofnęła się, można to zrobić nawet online, tylko trzeba pracować 1 na 1 i mieć świadomość, że wszystkiego się nie zrobi. Szkoła jogi ma tę zaletę i pewne ograniczenie, że pracuje z dużą grupą ludzi. Zaleta jest taka, że trafia do większej ilości osób a przeszkoda jest taka, że trudno jest na wszystkich zwrócić uwagę, jakość utrzymać nie jest łatwo w takiej sytuacji, o ile to jest w ogóle możliwe, jak jest za duża grupa to nie zrobimy. Online moim zdaniem nie spełni wszystkich oczekiwań, może wypełnić indywidualną pracę z pacjentem i wtedy, kiedy jest praca z grupą, ale to wtedy muszą być zdrowi ludzie, którym nic nie dolega.
T: To trochę tak jak normalnie, ciężko nam nad całą grupą zapanować. Jak byśmy zareklamowali dla osób, które nie korzystały jeszcze z jogi, a wiemy że tych korzyści jest naprawdę dużo. Czasami przez złe podejście instruktora, albo własne podejście możemy się kontuzjować, jak w każdym innym sporcie. W jaki sposób zachęcasz do jogi?
B: Ja nie mam potrzeby zachęcania, bo do mnie ludzie przychodzą i wiedzą czego chcą. Nie prowadzę już zajęć grupowych, pracuję indywidualnie z pacjentami. Jeżeli miałbym zachęcić to skupiłbym się na tym, o czym mówiliśmy wcześniej, że moment wyciszenia jest ważny w życiu, joga nam to daje. Poprawa zakresu ruchu, swobody ruchu, sprawności, koordynacji również, bardzo fajnie to działa. Robimy wszystko prawa lewa strona, więc wspaniale pracuje układ nerwowy, zakres ruchu, który się zwiększa, zwiększona długość spoczynkowa mięśnia daje nam większą swobodę na co dzień, zaufanie do ciała. Bardzo dobra stabilizacja jest dzięki jodze, osoby które ćwiczą, uprawiają sport korzystają z tego, tylko trzeba pamiętać, że sportowiec musi pracować na jodze nieco inaczej, nie przekraczajmy pewnych granic w rozciąganiu, za bardzo rozciągnięty mięsień nie będzie wydolny sportowo. Obniżone ryzyko schorzeń układu krążenia. Poprawia samoocenę, robiliśmy kiedyś badania na potrzeby pracy psychologicznej, okazało się, że samoocena kobiet rośnie po ćwiczeniach jogi, ogólnie akceptacja swojego ciała i poziom samooceny.
T: Dobrze, że mi o tym przypomniałeś, pamiętam, że robiłeś badania, nie tylko tak jak ci się wydaje, tylko współpracujesz z Uniwersytetem Medycznym i robisz badania.
B: Współpracowaliśmy, w tym momencie czekamy na publikację badania. Badaliśmy hemodynamikę, czyli to jak płynie krew w łożysku naczyniowym w różnych obszarach ciała w różnych pozycjach pasywnych jogi. Porównywaliśmy dwie pozycje uznawane za pasywne i jednocześnie jedna odwrócona w pełni, to jest shirshasana na linach, czyli wiszenie głową w dół na linach, to jest taki zamiennik osiowego obciążenia w staniu na głowie, teoretycznie od strony ortopedycznej nic się nie dzieje bo jest odciążony kręgosłup i tzw. setu bandha sarvangasana, czyli pozycję mostka ze świecy ale wszystko w odciążeniu, czyli z przyborami pasywnie. Pewnie chciałbyś zapytać o wnioski, wnioski są ale próbujemy to opublikować, więc czekamy na różne informacje zwrotne. Co się okazało? Jestem bardzo ostrożny, uważam, że joga jest wspaniała i fantastyczna na każdym kroku, w każdej rozmowie, wywiadzie to mówię ale musimy zachować pewną ostrożność i rozsądek. Jest pewien mit, został obalony przez nas, mit jogi, w świecie jogi szczególnie w pewnej metodzie jogi. Jest to mit, że stanie na głowie jest dobre na wszystko i przede wszystkim, nie ma żadnego ograniczenia wiekowego do wykonania tego ćwiczenia. Podaje się przykłady, że królowa Belgii zaczęła stawać na głowie jak miała 80 lat i wiele takich różnych przykładów, że to jest okej. Doszliśmy do wniosku po przeprowadzeniu badania, że to nie jest jednak okej, bo istnieje ryzyko uszkodzenia w łożysku naczyniowym, pęknięcia, krwotoku, konsekwencje mogą być tragiczne. To nie jest tak, że ten mechanizm regulacyjny działa tak wydolnie w wiszeniu na linie, że jest w stanie odciążyć łożysko naczyniowe. Oczywiście podejrzewaliśmy, że tak jest, natomiast w jodze mówi się, że tam nie ma wcale ciśnienia, że to nie jest niebezpieczne, że krew powraca do nóg itd. Oczywiście, że powraca, ale jednak krew się gromadzi w naczyniach klatki piersiowej, szyi i mózgu. Jeżeli mamy do czynienia z jakimś uszkodzeniem wcześniej, naczyniakiem czy zmianą a w pewnym wieku niestety trzeba się z tym liczyć, to jest to niebezpieczne. Kontrpozycja setu bandha sarvangasana, pozycja, która nie prowadzi do tak dużego nacisku na naczynia krwionośne w szyi czy mózgowe daje bardzo podobne efekty, czyli wniosek nasz jest taki, że w pewnym wieku, w starszym wieku zdecydowanie lepiej jest unikać tamtego a stosować bezpieczne ćwiczenie, które wiemy, że od strony kardiologicznej jest fantastycznie działającym ćwiczeniem. Obydwa ćwiczenia, to by też nas utwierdziło w przekonaniu, że są dobre, one fajnie wyhamowują układ nerwowy, modulacja przywspółczulna się pojawia wręcz jak w stanie medytacji. Fajny efekt fizjologiczny zaobserwowaliśmy, że to jest widoczne w badaniu. Setu bandha działa bardzo dobrze pod tym względem to po co robić shirshasana na linach, jeżeli mamy ryzyko u osoby starszej?
T: Albo zupełne stanie na głowie. Widać korzyści bardzo dużo, czego się nie dotkniemy, czy to sprawy ortopedyczne czy sercowo-naczyniowe, układu oddechowego, hormonalne, psychika, wszystko tylko – po pierwsze, dopasować do siebie. Dopasować do swoich preferencji albo spróbować i zobaczyć, że niekoniecznie tylko te formy dynamiczne.
B: Zdecydowanie te dynamiczne formy dopiero po opanowaniu podstaw statycznych. Ja tak od strony terapeutycznej powiedziałbym, żeby na to zwrócić uwagę.
T: Bartku dziękuję ci bardzo za to, że przyjąłeś zaproszenie, opowiedziałeś dla osób które nie mają styczności z jogą i że wspólnie przekonaliśmy do tego, że warto spróbować.
B: Mam nadzieję, że udało się przekonać, że psychicznie przekonałem. Korzyści jest naprawdę dużo, jeżeli podejdziemy z głową to będziemy mieli z tego bardzo dużo frajdy.
T: Do czego serdecznie was zachęcamy. Dziękujemy bardzo i zapraszamy do oglądania kolejnych odcinków Recepty na Ruch.
B: Dziękujemy bardzo.